Wolumin, wolumen

Mamy do czynienia z zapożyczeniem z języka łacińskiego, w którym występuje tylko jedna forma – „volumen” – mająca w dopełniaczu postać „voluminis”, a w l. mn. „volumina” . I stąd w polszczyźnie oboczność „wolumen”, „wolumin”…

– Jak się nazywa pojedynczy egzemplarz książki, oddzielnie oprawiony, zawierający całość dzieła lub jego część: „wolumin” czy „wolumen”? – pyta internautka. – Spotkałam się z opinią, że można mówić czy pisać albo tak, albo tak, ale w odmianie musi być zawsze „woluminu”, „woluminowi”, z „woluminem”. Czy to prawda?

Potwierdzam. Wszystkie słowniki dawne i nowe podają, że podstawowa jednostka introligatorska, pojedynczy fizyczny egzemplarz książki, tom w znaczeniu bibliotecznym nosi nazwę wolumen lub wolumin, jednak odmieniać trzeba jednakowo woluminu, woluminowi, z woluminem, o woluminie.

Dla przykładu – Historia języka polskiego Zenona Klemensiewicza została wydana w trzech mniejszych woluminach, ale także jako jeden, gruby wolumen (wolumin) składający się z trzech części.

Formą pierwotną był wolumen, który w starożytności oznaczał najpierw zapisany zwój papirusu bądź pergaminu, a następnie każdy rękopis oprawiony w grubą księgę, w foliał (foliant; to inaczej egzemplarz składający się z arkuszy złożonych na pół). Dopiero później pojawiło się słowo wolumin.

Dwa brzmienia jednego znaczenia wyrazu wzięły się z tego, że mamy do czynienia z zapożyczeniem z języka łacińskiego. Tam występuje tylko jedna forma – volumen. Jest to tzw. rzeczownik nierównozgłoskowy, należący do III deklinacji, to znaczy taki, którego formy przypadków zależnych (oprócz biernika, który równa się mianownikowi) mają więcej sylab i przed końcówkami przypadków zmieniają tematyczne -e (volumen-) w -i (volumin-).

Cała odmiana łacińskiego słowa volumen w l. poj. wygląda następująco: M. volumen, D. voluminis, C. volumini, B. volumen, N. volumine (tak samo się dzieje w wypadku wyrazu nomen ‘imię’: nomen,nominis, nomini, nomine).

Kiedy omawiane słowo zostało graficznie zaadaptowane do polszczyzny, nasi przodkowie postanowili uszanować łacińską fleksję i wolumen deklinować według paradygmatu woluminu,woluminowi, z woluminem, o woluminie (na wzór voluminis, volumini, volumine).

Początkowo słowniki (np. Zasady pisowni polskiej i interpunkcji ze słownikiem ortograficznym Stanisława Jodłowskiego i Witolda Taszyckiego z 1948 roku, s. 301) zamieszczały wyłącznie hasło wolumen, –minu. Jednak w l. mn. nie były to formy wolumeny, wolumenów, wolumenom itd., tylkowolumina, woluminów, woluminom, z woluminami, o woluminach na wzór pluralnych postaci łacińskich M. volumina, D. voluminum, C. voluminibus, N. voluminibus.

Dla nikogo nie ulegało (podlegało) wątpliwości, że owa nieregularna deklinacja (wolumen, ale:woluminu; wolumen, ale: wolumina) na dłużej się nie utrzyma, że dojdzie do brzmieniowego wyrównania się form. Tak też się stało… Z czasem w mianowniku l. poj. pojawiło się słowo wolumin, a w mianowniku l. mn. woluminy na wzór wielu rzeczowników rodzaju męskiego o zakończeniu -miny (np.kominy, egzaminy, terminy).

Dzisiaj formą prawie wyłączną w znaczeniu ‘tom’ jest właśnie wtórna postać łacińskiego rzeczownika volumen, czyli wolumin (i woluminy), choć współcześnie wydawane słowniki dopuszczają jeszcze do użycia obocznie formy (ten) wolumen i (te) wolumina.

Coraz mniej użytkowników polszczyzny mówi jednak – przykładowo – Cóż to za pięknie oprawiony wolumen słownika warszawskiego widzę na półce!, dlatego, że w l. mn. muszą to być (te) woluminy lub wolumina, a nie: wolumeny, np. Cóż to za pięknie oprawione woluminy (wolumina) słownika warszawskiego widzę na półce!

Lepiej więc nie komplikować sobie życia i posługiwać się określeniami wolumin i woluminy (wolumina są nieco archaiczne, jak gusta czy koszta).

Słowo wolumen o wiele częściej występuje w obiegu w innych znaczeniach, np. w ekonomii ‘wielkość, ilość’, wolumen eksportu, wolumen obrotów, wolumen produkcji, wolumen sprzedaży; w akustyce ‘poziom sygnału dźwiękowego’, stąd ang. volume (w skrócie vol lub vol.) czy od niedawna w informatyce ‘partycja dysku, krążek CD lub DVD, pendrive’.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top