Babka (dawniej baba) wielkanocna

 Takie ciasto przypominało kształtem spleciony warkocz, który starsze, zamężne kobiety (czyli baby) nosiły na głowie, zwykle chowając go pod chustą. Później pieczono je w donicach, stąd stożkowaty dzisiaj wygląd tego słodkiego wypieku

Przed Wielkanocą, przeglądając archiwum, znalazłem pytanie jednej z internautek dotyczące nazwy babka (‘rodzaj ciastka’). Jak każe zwyczaj, prawie wszystkie panie domu pieką wtedy babkę wielkanocną polaną po wierzchu lukrem, która obowiązkowo musi się znaleźć na stole. Dlaczego akurat na taki wypiek cukierniczy zaczęto przed wiekami mówić babka?

Warto wiedzieć, że jeszcze w XIX w. w powszechnym użyciu była forma baba, a nie jej zdrobniały wariant babka. W Słowniku języka polskiego Samuela Bogumiła Lindego (Lwów 1845, t. I, s. 38) zamieszczono taką oto definicję słowa baba: ‘gatunek ciasta na kształt zawoju Tureckiego; babi kołacz’

Niewykluczone, że leksykograf wzorował się na rosyjskiej formie баба, zastępującej dwuwyrazowe określenie бабиный кулич (dosł. ‘coś o okrągłym lub owalnym kształcie’). Nazwa upowszechniła się ponoć dlatego, że takie ciasto przypominało kształtem spleciony warkocz, który starsze, zamężne kobiety (czyli baby) nosiły na głowie, zwykle chowając go pod chustą.

Z tego właśnie względu na ów wypiek postanowiono mówić z czasem przenośnie, że jest to coś, co przypomina babi kołacz na głowie kobiety, upleciony z włosów i spięty.

Co ciekawe, taka baba wcale nie musiała być słodka, niekiedy przygotowywano ją z innych składników, przypominała w smaku chleb. Jej kształt był również odmienny od dzisiejszego, zwykle płaski, okrągły, o wysokości kilku bądź kilkunastu centymetrów.

W poradniku Praktyczne przepisy pieczenia ciast świątecznych, a mianowicie: bab, babek, placków, mazurków, pierników i tortów oraz strucli, kołaczów, chleba, bułek, rogali i różnych przysmaczków do kawy, herbaty i czekolady zebrane prze Wandę Malecką i Florentynę Niewiarowską (Lwów 1890-1900) autorki tak pisały o babie:

Żadne ciasto nie wymaga tak wielkiej uwagi i tyle starania, ile baby, a od tej wielkiej staranności zależy ich udanie się. Mąka na baby powinna być przynajmniej tydzień naprzód wysuszona, […] przesiana, cukier utarty, niecki i formy czysto wymyte i wysuszone. Kuchnia […] musi być bardzo ciepła, […] ze 24 st. Reaumura. Trzeba także uważać, żeby drzwi ze dworu nie otwierano, bo takie chłodzenie i przeciągi bardzo ciastu szkodzą

[…]. Babom daje się trzy razy rosnąć. Pierwszy raz, rozczyniwszy mąkę z mlekiem i drożdżami, stawia się je na 10-15 minut, żeby się tylko cokolwiek ciasto ruszyło; drugi raz po najdoskonalszym wymieszaniu ciasta, po dodaniu masła i innych dodatków, gdy ciasto już od niecek odstaje, stawia się je znów do wyrośnięcia, ale tym razem już na dłużej, tak żeby ciasta więcej jak we dwoje przybyło; trzeci raz, gdy się da ciasto do formy, którą napełnia się tylko czwartą część. Powinno wyrosnąć więcej jak we dwoje, prawie wpół trzecia. Formy na baby kupuje się umyślnie miedziane lub blaszane, nieco węższe u dołu, a szersze u góry […].

Nie do końca wiadomo, co sprawiło, że baba stała się w końcu babką (może uznano to pierwsze słowo za zbyt ogólne, niemiłe dla ucha?). W Słowniku języka polskiego (tzw. warszawskim) pod redakcją Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego wydanym po półwieczu (Warszawa 1900, t. I, s. 77) pojawiło się hasło: baba a. babka niejako w nowym znaczeniu: 1. ‘ciasto pieczone w donicach’, 2. ‘legumina [tutaj: ‘wszelkie słodkie potrawy’] upieczona w okrągłej foremce’.

Przypuszczalnie właśnie od tych donic wziął się współczesny wygląd babki wielkanocnej mającej kształt ściętego stożka, co niekiedy tłumaczy się w inny sposób – że babka przypomina szeroką, fałdzistą spódnicę noszoną dawniej przez wiejskie kobiety.

MACIEJ  MALINOWSKI

Skomentuj

Scroll to Top