W miarę możliwości (możności)

Obydwa rzeczowniki pojawiające się w tym wyrażeniu mają współcześnie bardzo zbliżone znaczenie

– Które wyrażenie uznaje się w starannej polszczyźnie za poprawniejsze: „w miarę możliwości” czy w „miarę możności”? A czy w ogóle znaczą one to samo, czy jest może między nimi jakaś minimalna chociażby różnica znaczeniowa? (e-mail od internauty: dane personalne i adresowe do wiadomości mojej i redakcji).

Współczesne wydawnictwa normatywne nie różnicują wyrażeń w miarę możliwości i w miarę możności pod kątem „większej poprawności”. Leksykografowie traktują je synonimicznie, a zatem można się nimi posługiwać wymiennie.

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją A. Markowskiego (Warszawa 2004, s. 561) informuje o tym w haśle możność: w miarę możności ‘na tyle, na ile będzie, na ile jest możliwe; w miarę możliwości’.

Prawie taki sam sens miało chętnie dawniej używane wyrażenie ile możności (nie: o ile możności), o którym tam się wspomina – ‘w takim stopniu , w jakim to jest możliwe’ (np. Ile możności starał się córce wynagrodzić długą nieobecność).

Jednak już Słownik języka polskiego PAN pod redakcją W. Doroszewskiego (Warszawa 1962, t. IV, s. 870) zachęcał nas do tego, by sobie darować powiedzenie ile możności (‘na ile można’) i zamiast zrobię to ile możności mówić i pisać zrobię to w miarę możliwości.

Warto zaznaczyć, że wyrażenia w miarę możliwości i w miarę możności uznawał za równoprawne już Słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją W. Doroszewskiego (Warszawa 1973, s. 351-352).

W haśle możliwość można było przeczytać:

w miarę możliwości ‘w tym stopniu, w jakim to będzie możliwe, jeżeli zdarzy się okazja, sposobność’ (w tym samym znaczeniu używa się także w miarę możności), a w haśle możność: w miarę możności ‘jeżeli będę (będziesz, będzie itd.) mógł’ (w tym samym znaczeniu używa się także w miarę możliwości).

Przestrzegano jedynie zainteresowanych, by nie mówili i nie pisali być w możności (np. Był w możności dostarczenia dowodów zamiast: mógł dostarczyć dowodów).

Z kolei S. Szober (patrz: tegoż Słownik ortoepiczny. Jak mówić i pisać po polsku Wydawnictwa M. Arcta, Warszawa 1937, s. 199) aprobował synonimicznie określenia w miarę możności i wedle możności (‘w miarę tego, co będzie można osobiście zdziałać’).

Tego drugiego określenia (wedle, według możności) nasi przodkowie używali niekiedy w znaczeniu ‘według sił’ (Według możności mojej pracować będę – cytuję za Słownikiem języka polskiego J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedzkiego, Warszawa 1902, t. II, s. 1054).

Dodajmy, że Słownik poprawnej polszczyzny PIW (Warszawa 1966, s. 287) S. Szobera definiował w miarę możliwości jako ‘w miarę sposobności, w miarę nadarzających się pomyślnych sytuacji’ (hasło możliwość).

Należy w tym miejscu zaznaczyć, że za prymarne w sensie użycia trzeba jednak uznać powiedzenie w miarę możności, z którego później wywiedziono wariant w miarę możliwości (świadczy o tym chociażby to, że w słownikach starszych i nowych w haśle możliwość w ogóle nie wspomina się o wyrażeniu w miarę możliwości…)

Tak czy inaczej obydwa rzeczowniki mają współcześnie bardzo zbliżone znaczenie:

możność to ‘odpowiednie warunki, sprzyjające okoliczności pozwalające na realizację jakichś zamiarów, pomysłów itp.’,

możliwość – ‘to, że coś jest, będzie możliwe, że coś może być, istnieć, może nastąpić’.

Mimo to Witold Doroszewski doszukiwał się 50 lat temu między nimi minimalnej różnicy semantycznej (vide tegoż O kulturę słowa, t. I, s. 306).

Uważał, że zwrot zrobię to w miarę możności znaczy ‘zrobię to w miarę tego, co będę mógł osobiście zdziałać’, a zwrot zrobię to w miarę możliwości – ‘zrobię to w miarę sposobności, w miarę nadarzających się pomyślnych sytuacji’.

Dzisiaj owe subtelności już w grę nie wchodzą.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top