„Pustułka” i „pokląskwa”

Nie mogę się zgodzić z dwiema Pańskimi wypowiedziami zamieszczonymi w komentarzu po katowickim „Dyktandzie” 2003. Pierwsza dotyczy określenia „lwi pazur”. Powinno się to pisać łącznie „lwipazur”, gdyż jest to nazwa rośliny. „Lwi pazur” napisane rozłącznie znaczy ‘wielki talent dający się dostrzec nawet w szczególe’. Druga moja uwaga wiąże się z określeniem „pustułka pokląskwa”. Człon „pokląskwa” nie jest bliższym określeniem wyrazu „pustułka”. Są to dwie zupełnie różne nazwy ptaków: „pustułka” to ‘drapieżny sokół gnieżdżący się na drzewach i w ruinach’, „pokląskwa” zaś to ‘owadożerny wróbel z łąk i ugorów’. Inna sprawa, że dla zmylenia piszących autor tekstu wymieszał w nim nazwy gatunkowe ptaków z nazwami „określanymi”, takimi jak „kukułka pasożytka” czy „sójka niezgułka” .

Przyznam się, że omawiając zawiłości katowickiego Dyktanda 2003, oparłem się na tekście zamieszczonym 17 listopada na str. 2 „Gazety Wyborczej”. Tam lwi pazur napisany został rozdzielnie, a określenie pustułka pokląskwa nie zawierało przecinka. Tymczasem, istotnie, chodziło o lwipazur, czyli roślinę, oraz dwie nazwy ptaków: pustułkę (‘sokół’) i pokląskwę. Lwipazur widnieje wprawdzie jako jeden wyraz, ale nie ma przecinka między pustułka i pokląskwa. Wszystko to dowodzi jednego: dyktando sprawiło wielką trudność nie tylko uczestnikom, ale i… organizatorom oraz dziennikarzom, którzy je później komentowali. Mistrzowi polskiej ortografii także…

Zobacz także

Scroll to Top