Wielkanoc nie Wielkanoc

Taka pisownia (bez łącznika między nie i Wielkanoc ma uzasadnienie normatywne…

– Pisząc do koleżanki list z okazji tegorocznych świąt wielkanocnych, użyłam określenia „Wielkanoc nie Wielkanoc” w takiej postaci graficznej, ale od razu naszła mnie myśl, czy nie powinnam była wsatwić łącznika i napisać „Wielkanoc nie-Wielkanoc”. Proszę o rozstrzygnięcie (e-mail nadesłany przez internautkę: szczegółowe dane do wiadomości redakcji).

Jak wiadomo, słowo Wielkanoc jest zrostem przymiotnika wielka i rzeczownika noc i z tego względu członu pierwszego można nie odmieniać (Wielkanocy, z Wielkanocą). Można go też jednak odmieniać i mówić oraz pisać Wielkiejnocy, z Wielkąnocą.

Częściej człon Wielka pozostawia się w postaci unieruchomionej fleksyjnie (z okazji Wielkanocy życzę ci odpoczynku; z ubiegłoroczną Wielkanocą mam miłe wspomnienia itp.).

Warto sobie uzmysłowić, że mówimy i piszemy Wielkanoc, mimo że do cudu Zmartwychwstania doszło wczesnym rankiem, kiedy nastał już nowy dzień.

Czy więc nie powinniśmy się dzisiaj posługiwać określeniem Wielki Dzień (zapisywanym jako dwa oddzielne wyrazy) lub wyrazem Wielkidzień?

Przypomnę, że w wielu językach słowiańskich najważniejszego święta w religii rzymskokatolickiej nie nazywa się wyrazem odpowiadającym naszej Wielkanocy, lecz właśnie słowem oznaczającym nasz Wielki Dzień. W bułgarskim jest Великден (Welikden), w ukraińskim Великдень (Welykdeń), a w serbskim i macedońskim Велигден (Veligden, Weligden).

Cóż, nasi ówcześni hierarchowie Kościoła rzymskokatolickiego zdecydowali się jednak na formę Wielkanoc, gdyż kiedy do grobowca przyszła Maria Magdalena i zobaczyła odsunięty kamień, jeszcze zmierzchało, czyli trwała noc…

Pamiętajmy i o tym, że wchodzi w grę jeszcze jedno nomen proprium.

W języku rosyjskim i greckim na naszą Wielkanoc mówi się Pascha (z hebr. Pesach ‘Święto Przaśników, obchodzone przez Żydów w pierwszą pełnię wiosenną na pamiątkę wyjścia z Egiptu’). Taką samą genezę mają określenia Pâques w języku francuskim, Pasqua we włoskim i Pascua w hiszpańskim. Z kolei po niemiecku Wielkanoc to Ostern, a po angielsku – Easter (od Ester ‘nazwy pogańskiego święta anglo-saksońskiego ku czci bogini wiosny i płodności’).

Ale wróćmy do pytania postawionego w e-mailu do mnie przez czytelniczkę: czy pisze się Wielkanoc nie Wielkanoc, czy Wielkanoc nie-Wielkanoc?

Przychodzi nam tu z pomocą reguła 46. Pisownia rozdzielna partykuły „nie”, [180] b) partykuła „nie”, występująca między identycznymi formami, tworzy wyrażenie uogólniające lub wskazujące na niepewność co do opisywanego obiektu, np. pogoda nie pogoda, trzeba pracować; święto nie święto, zawsze ubiera się elegancko.

Pisze się więc także Wielkanoc nie Wielkanoc.

Na koniec (dla polepszenia nastroju…) polecam zabawny wiersz Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego „Wielkanoc gastropaty” napisany w 1947 roku:

Jajek nie można,
szynki nie można,
takoż nie można
szaszłyka z rożna.

Indyk – katafalk,
kura – agonia,
piwo – gaffa
morderstwo – koniak.

Mięso cielęce
ani pół deka,
chrzanik – noc w męce,
chyba do lekarstw.

Sosy – satyra,
kabul – testament,
zupy – cholera,
zamęt i lament.

Kawa – dyspepsja,
wizje niedobre,
rum – epilepsja,
cygaro – obłęd.

Ani fistaszków,
ani pistacji,
wszystko prowadzi
do prostracji.

Torciki – zgaga,
mazurki – zgaga,
mazurek szkodzi,
tort nie pomaga.

Pytam lekarza: – Co?
A na to lekarz:

– Gdybyś był bladszy,
niech pan spokojnie w niebo popatrzy.

OBJAŚNIENIA: gastropata – ‘człowiek cierpiący na gastropatię, czyli dolegliwości żołądkowe (np. powtarzające się zapalenie czy owrzodzenie żołądka), niemogący jeść wielu potraw, a przez to zmuszony do przestrzegania diety’ (wyraz nienotowany dzisiaj w słownikach ogólnych, podobnie jak gastropatia; obydwu używa się w języku medycznym); gaffa – dzisiaj gafa; kabul – ‘ostro przyprawiony sos do mięsa z musztardy i galaretki porzeczkowej’; od nazwy Kabul, stolicy Afganistanu; dyspepsja – ‘niestrawność’; prostracja – ‘stan krańcowego wyczerpania nerwowo-psychicznego’.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top