Pisownia wyrazów „leasingować”, „leasingobiorca”, „leasingowy”

Co pan sądzi o coraz bardziej powszechnej, szczególnie w języku ekonomistów czy bankowców, pisowni wyrazów leasingować, leasingobiorca, leasingowy? Czy to po polsku?

To rzadkość, kiedy w polszczyźnie jakiś wyraz pisze się częściowo po angielsku, częściowo po polsku i nie ma między nimi łącznika. Weszły do polszczyzny słowa weekendowicz czy weekendowy, jednak w tym wypadku jest to o tyle zasadne, że nie da się spolszczyć rzeczownika weekend (formy łikend, łykend są nie do przyjęcia). Angielski leasing [wym. liz-ing], oznaczający 'rodzaj dzierżawy maszyn i urządzeń, połączonej z przeniesieniem własności, polegającej na oddaniu ich na określony czas do dyspozycji klienta, który płaci za to z wpływów uzyskanych dzięki eksploatacji tych urządzeń’, pojawił się w polszczyźnie na początku lat 90. Dziwi jednak, że językoznawcy nie zdecydowali się do tej pory na spolszczenie tego #anglicyzmu (czyżby lizing tak bardzo się kojarzył z… lizaniem?), a zaakceptowali zarówno czasowniki leasingować, wyleasingować, jak i rzeczowniki leasingobiorca, leasingodawca czy przymiotnik leasingowy Tymczasem sprawa wydaje się zupełnie prosta: trzeba po prostu propagować pisownię lizing i wtedy nikogo nie będą razić wyrazy lizingować, wylizingować, lizingobiorca, lizingodawca, lizingowy.

Zobacz także
Scroll to Top