Koszula z krótkimi rękawami

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją A. Markowskiego (Warszawa 2004, s. 969) opowiada się za tym wyrażeniem…

– Proszę mi odpowiedzieć na pytanie, czy należy mówić „koszula z krótkimi rękawami” czy „koszula z krótkim rękawem”, „buty na wysokim obcasie” czy „buty na wysokich obcasach”. Logiczniejsze wydaje mi się użycie liczby mnogiej, bo przecież chodzi o dwa rękawy i dwa obcasy. Z moich obserwacji wynika jednak, że przeważająca część rodaków woli „koszule z krótkim rękawem” i „buty na wysokim obcasie” (e-mail nadesłany przez jedną z internautek; przepisy dotyczące ochrony danych osobowych – RODO – uniemożliwiają mi odtąd podawanie adresów e-mailowych nawet z częścią wygwiazdkowaną; szczegółowe dane pozostają do wiadomości mojej i redakcji).

Ma rację czytelniczka, mówiąc, że w przywołanych wyrażeniach z wyrazami koszula i buty logiczniejsze wydaje się posłużenie się formami lm. przymiotników krótkie, wysokie i rzeczownikami rękawy, buty, gdyż chodzi przecież o dwa rękawy i obcasy.

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją A. Markowskiego (Warszawa 2004, s. 969) wypowiada się na ten temat jednoznacznie (hasło rękaw): powinno się mówić i pisać koszula z krótkimi, długimi rękawami, a jedynie potocznie dopuszczalne jest połączenie wyrazowe koszula z krótkim, z długim rękawem.

Oznacza to tyle, że w starannej polszczyźnie trzeba każdorazowo sięgać po wyrażenie koszula z krótkimi rękawami, z długimi rękawami, a jedynie w zwykłych sytuacjach komunikacyjnych, w języku potocznym, można sobie pozwolić na mniej poprawne powiedzenie koszula z krótkim rękawem, z długim rękawem.

Od razu jednak dopowiedzmy, że owo takie, a nie inne mimo wszystko ustalenie normatywne wymienionego słownika wzięło się zdaje się z tego, że określenia koszula z krótkim rękawem, z długim rękawem zaczęło używać w ostatnim czasie zastanawiająco wiele osób (wystarczy kwerenda w internecie…).

Sprawdziłem, że słowniki i wydawnictwa poprawnościowe z lat powojennych nie dopatrywały się w omawianych sfomułowaniach żadnych oboczności gramatycznych, jeśli chodzi o pluralność czy syngularność wyrażeń przydawkowych.

Trzytomowy Słownik języka polskiego PWN pod redakcją M. Szymczaka wydany przed 40 laty (Warszawa 1978, t. I, s. 1026, hasło: koszula) wymieniał wyłącznie syntagmę koszula z krótkimi, z długimi rękawami (także suknia bez rękawów; Warszawa 1981, t. III, s. 60).

Z kolei Słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją W. Doroszewskiego (Warszawa 1973, s. 635) w ogóle owo wyrażenie pominął, przestrzegając jedynie przed mówieniem i pisaniem sukienka bez rękaw (poprawnie: bez rękawów).

Pamiętajmy więc o tym, by nie narażając się na uwagi odbiorców, posługiwać się wyrażeniami koszula z krótkimi rękawami, z długimi rękawami, tak samo buty na niskich, na wysokich obcasach (nie: na niskim, wysokim obcasie), buty na koturnach (nie: na koturnie), pantofle na szpilkach (nie: na szpilce; słowo pantofle znaczy tutaj ‘czółenka’) czy spodnie z długimi, z krótkimi nogawkami (nie: z długą, krótką nogawką).

Część językoznawców, zastanawiając się nad tym, dlaczego ponad miarę upowszechniają się współcześnie połączenia wyrazów koszula, buty, spodnie itp. z wyrażeniami przydawkowymi w liczbie pojedynczej, wskazuje na dwie przyczyny.

Pierwszą może być negatywne oddziaływanie określeń rękawiczki z jednym palcem (w tym wypadku nie da się zmienić tego na liczbę mnogą…), pończochy ze szwem (chociaż te szwy są przecież dwa) czy skarpetki bez ściągacza (każda skarpetka ma swój ściągacz).

Jako drugi powód podaje się to, że wyrażenie z krótkim rękawem jest krótsze od wyrażenia z krótkimi rękawami o dwie sylaby, być może więc chodzi o oszczędność i ekonomiczność wypowiedzi (logika tutaj przegrywa…).

MACIEJ  MALINOWSKI

2 komentarze

  1. Uzus zmierzając ku „koszuli z krótkim rękawem” (na opakowaniu jest napisane: „krótki rękaw”) idzie po dobrze wytyczonej linii: chata z bala (nie: „z bali”), dom z cegły (nie: „z cegieł”), siać rzepak (nie: „rzepaki”). Od staropolszczyzny znane są liczne okoliczniki z rzeczownikami wyłącznie w liczbie pojedynczej: jechać stępa, iść gęsiora, pisać wierszem. Jest to naturalna tendencja językowa przy uogólnianiu pewnej cechy, czynności bądź sposobu.
    Natomiast narzucanie „butów na szpilkach” jest nielogiczne, bo stwarza wrażenie, że każdy but ma (być może) kilka szpilek. Współcześnie zresztą odchodzi się od określenia „na szpilce” ku nazwie butów: „szpilki”, więc czepianie się zanikających wyrażeń (w dodatku powszechnych, jak „buty na obcasie” i wspomniane „rękawiczki z jednym palcem”), jest akurat godne WSPP.

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top