Firmament (‘sklepienie niebieskie), a nie: firnament lub firmanent

Przed tygodniem pisałem o wyrazie pantomima oznaczającym ‘rodzaj przedstawienia, w którym aktor (mim) nie używa głosu, tylko ruchu, mowy ciała, gestów, a nierzadko ma pomalowaną na biało twarz’.

Zwróciłem Wam wówczas uwagę na to, że owo obce słowo (pochodzące z greki, z łaciny) jest dość trudne do wymówienia i zapamiętania, ponieważ występują w nim koło siebie dwie głoski i literki m, i z tego powodu bywa przekręcane na pantomina albo pantonima. Dodałem jednak, że jeśli będziecie łączyć ów rzeczownik z rzeczownikiem mim, a nie… mina (‘wyraz twarzy’), ustrzeże Was to przed popełnieniem błędu.

Okazuje się, że w polszczyźnie występuje inny wyraz zawierający dwie głoski i litery m. Mam na myśli słowo firmament (‘sklepienie niebieskie; niebo’). Tak samo jak pantomimę zapożyczyliśmy je z łaciny, od słowa firmamentum, tylko odcięliśmy mu zakończenie -um.

Niestety, i w tym wypadku niektórzy posługują się niepoprawną formą firmanent lub firnament, czyli jedną z głosek i literek m zamieniają w tym rzeczowniku na n.

Być może dzieje się tak dlatego, że mamy też w języku polskim podobne brzmieniowo słowo remanent (‘spis towarów; sprawdzenie stanu posiadania’). Jak widzicie, w tym wyrazie nie ma dwóch spółgłosek m, ponieważ pochodzi on od łacińskiego imiesłowu remanent, w dopełniaczu remanentis (dosłownie ‘pozostający’).

Adaptując omawiane słowo do polszczyzny, nie zdecydowaliśmy się na mianownikową postać remanens, tylko na dopełniaczową postać remanentis, z której odjęliśmy zakończenie -is.

Zapamiętajcie więc, że mówi się i pisze remanent, ale: firmament. Można to zapamiętać tak, że, pierwszym członem wyrazu firmament jest firma, a drugim angielski men (’mężczyźni’), całość zaś kończy głoska i litera t.

Pan Literka

E-maile do Pana Literki:

(czerniakowiaxxx@gazeta.pl): – Dzieckiem jestem już dość dużym, trzydziestka na karku, ale czytając „Angorę”, zawsze przeglądam również” Angorkę”. W jednym z numerów omówione zostało słowo „kamikadze”/„kamikaze” i sposób jego wymawiania.

Otóż mówienie [kamikaze] jako [kamikadze] wzięło się najprawdopodobniej od wymowy oryginalnej, japońskiej. To, co w języku japońskim zapisuje się w transkrypcji jako „ze”,  czyta się jako [dze]. Podobnie jest z „zu” czytanym jako [dzu]. Dlatego marki samochodu Japończyk nie wymówi jako [suzuki], tylko zawsze powie, że jest to [sudzuki].

Bardzo dziękuję za to wyjaśnienie. O słowie kamikadze pisałem w odcinku nr 281 „Polszczyzny od ręki Pana Literki” (że jest to zapożyczenie z języka japońskiego, w którym kamikaze znaczy dosłownie ‘boski wiatr’ (kami ‘bóg, boski’, kaze – ‘wiatr’). Wskazałem wówczas na formę kamikaze jako właściwszą, gdyż zgodną ze źródłosłowem, zaznaczając, że upowszechniło się jednak brzmienie kamikadze. Dzięki wyjaśnieniu p. Katarzyny Koenig wszystko stało się jasne. Otóż forma kamikadze wzięła się z tego, że mówią tak sami Japończycy, choć piszą kamikaze. Jednym słowem – jest to zapożyczenie fonetyczne…

Scroll to Top