„Cofnąć się” to inaczej 'zrobić, pójść krok do tyłu’, a zatem wystarczy powiedzieć właśnie tak, a nie „cofnąć się do tyłu”…
Wyrazy czy konstrukcje zdaniowe, w których treść jednego wyrazu jest zawarta w znaczeniu drugiego, potocznie określa się terminem „masło maślane”. W językoznawstwie nazywa się to fachowo pleonazmem lub tautologią. Jeśli ktoś mówi: cofnąłem się do tyłu, wróciłem z powrotem, kontynuowałem dalej, poprawiło się na lepsze, akwen wodny, celne trafienie, pełny komplet, okres czasu czy potencjalne możliwości, to właśnie popełnia błąd.
Cofnąć się to inaczej ’zrobić, pójść krok do tyłu’, a zatem wystarczy powiedzieć właśnie tak, a nie cofnąć się do tyłu (przecież nie można się cofnąć… do przodu ani w bok!). Po co mówić wróciłem z powrotem, skoro wrócić oznacza przyjść z powrotem? Jeśli jakiejś rzeczy nie zaprzestaliśmy robić, to jest to równoznaczne z tym, iż ją kontynuujemy (a nie: kontynuujemy dalej). Wystarczy też samo poprawić się, gdyż czasownik ten znaczy ’robić coś lepiej’.
Aqua to po łacinie 'woda’, mówienie więc akwen wodny jest błędem. Wystarczy samo akwen. Początkowo używano tego wyrazu jedynie w terminologii morskiej, ale z czasem upowszechnił się jako określenie różnych zbiorników wodnych. Wolno więc mówić o akwenach morskich, akwenach oceanicznych, akwenach śródlądowych, akwenach rekreacyjnych, ale nigdy o akwenach wodnych!
Sprawozdawcy sportowi, informując nas o tym, że zawodnik strzelił gola, używają zwrotu celnie trafił do siatki” Skoro trafił, to znaczy, iż celnie strzelił, przysłówek celnie jest więc zbędny. Zdarza im się też powiedzieć pełny komplet. Znowu niepoprawnie, gdyż komplet jest zbiorem elementów stanowiących pewną całość. Ciekawe, że niektórzy językoznawcy potępiają pełny komplet, ale dopuszczają posługiwanie się wyrażeniem cały komplet, np. Kupił cały komplet dzieł Dostojewskiego i część dzieł Puszkina.
Trzeba się też wystrzegać mówienia i pisania okres czasu, tydzień czasu, miesiąc czasu, rok czasu, chwila czasu. Przecież rzeczowniki okres, tydzień, miesiąc, rok, chwila zawsze się odnoszą do czasu, więc wystarczy powiedzieć: W tym okresie albo w tym czasie (okres to inaczej 'czas trwania czegoś, pewien odcinek czasu’) musiałem wyjechać do Warszawy; Na przygotowanie się do egzaminu mam tydzień; Miesiąc wystarczy na urlop; Przez rok wiele się nauczyłem; Masz chwilę?
O potencjalnych możliwościach słyszy się często w radiu i telewizji, czyta w gazetach. Gafę tę popełniają urzędnicy, politycy, ludzie różnych zawodów, a nawet dziennikarze. Trener piłki nożnej mówi o potencjalnych możliwościach swojego zawodnika, polityk i ekonomista dyskutują o potencjalnych możliwościach polskiej gospodarki, nauczyciel zwraca się do ucznia: Masz duże potencjalne możliwości, tylko ich nie wykorzystujesz! Tymczasem zgodnie z łacińskim pochodzeniem potencjalny znaczy 'możliwy, taki, którego jeszcze nie ma, ale który może się pojawić, wydarzyć’. Można mówić o potencjalnym zysku, potencjalnych korzyściach, komuś może grozić potencjalne niebezpieczeństwo. Jeśli ktoś używa bezmyślnie wyrażenia potencjalne możliwości, to albo nie zna znaczenia przymiotnika potencjalny, albo nie zastanawia się zbytnio nad sensem wypowiedzi. Czyby się bowiem odważył powiedzieć: Masz duże możliwe możliwości, ale ich nie wykorzystujesz? Z pewnością nie.
MACIEJ MALINOWSKI