Noga się komuś powinęła

Niektórzy mówią niepoprawnie podwinęła się, zdradzając ignorancję w sprawach polszczyzny

– Z uwagą  przeczytałam Pana tekst na temat mylenia czasowników „stawić się” na posiedzenie komisji i „wstawić się” – upić się. Ostatnio w telewizyjnej „Familiadzie” jedna z uczestniczek powiedziała do prowadzącego Karola Strasburgera, że nie wygrała jakichś zawodów sportowych, ponieważ „podwinęła jej się noga”. To niestety częsty błąd językowy coraz większej liczby Polaków, którzy nie odróżniają słowa „podwinąć się” od „powinąć się”. Myślę, że interesujące – jak zwykle – opisanie przez Pana tej kwestii na łamach „Angory” i wyjaśnienie, dlaczego noga może się wyłącznie „powinąć”, przyczyni się chociaż trochę do wyrugowania z polszczyzny rodaków tego oczywistego chwastu językowego (e-mail od internautki).

Zdaje się, że nie będzie łatwo wyeliminować z obiegu komunikacyjnego tego błędu, gdyż czasownik powinąć się we współczesnej polszczyźnie nie występuje, odszedł do lamusa. Ale o przekręcaniu przez mówiących przywołanego frazeologizmu trzeba oczywiście coś napisać.

Większość użytkowników języka (głównie tych młodszych) nigdy o słowie powinąć się nie słyszała, dlatego kiedy natrafia na nie w utartym powiedzeniu noga się komuś powinęła, formę osobową czasu przeszłego powinęła się zmienia bezrefleksyjnie na podwinęła się, nie przypuszczając ani przez moment, że popełnia rażące uchybienie.

Należy wiedzieć, że przed wiekami czasownik zwrotny powinąć się (‘potknąć się, pośliznąć się’) normalnie funkcjonował w mowie i piśmie naszych przodków i używany był w sensie dosłownym, gdy ktoś się potknął lub poślizgnął. Dopiero wtórnie nabrał znaczenia przenośnego ‘komuś się nie powiodło’.

A zatem miejmy na uwadze to, że dawna polszczyzna miała parę wyrazową: powinąć się o aspekcie dokonanym i powijać się (‘potykać się, ślizgać się’) o aspekcie niedokonanym (porównaj inną – zawinąć się i zawijać się).

Jeszcze wydany przed sześćdziesięciu laty Słownik języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1964, t. VI, s. 1255) odnotowywał hasło powijać się – powinąć się z przykładem użycia w tekście literackim: Oj, jedzie do mnie, jedzie z swych dalekich wędrowań – jeno w drodze konik mu się powinął (autorka: Bronisłwa Ostrowska, poetka okresu Młodej Polski, tłumaczka poezji francuskiej oraz pisarka książek dla dzieci).

Owo powinięcie się oznaczało odniesienie przez zwierzę jakiegoś urazu.

W tym miejscu należy jednak wspomnieć o tym, że etymolog Andrzej Bańkowski uznawał bezokolicznik powinąć się za niezbyt poprawny, nieuprawnioną przeróbkę słowa powichnąć się (patrz tegoż Etymologiczny słownik języka polskiego PWN, t. II, s. 733).

I rzeczywiście w przeszłości okazjonalnie czasownika powichnąć się niekiedy używano. Pewien dziennikarz napisał w „Tygodniku Sportowym” (Kraków, 15 kwietnia 1925 r., nr 16): Ale i najpotężniejszemu (chodziło o Cracovię) może powichnąć się noga.

Wychodzi na to, że pierwszym wariantem omawianego dzisiaj przeze mnie frazeologizmu powinien być właśnie ten z formą osobową czasu przeszłego czasownika powichnąć się, czyli noga się komuś powichnęła.

Ponieważ jednak powichnąć się sprawiało mówiącym trochę kłopotów artykulacyjnych (cząstka -chn- nie należała do najłatwiejszych w wymowie), z czasem ch z tego czasownika wypadło i upowszechnił się czasownik powinąć się, dzisiaj z kolei przekręcany na podwinąć się.

Rzecz jasna, w znaczeniu dosłownym noga się może komuś podwinąć, to znaczy ‘zagiąć się’. Ale we frazeologizmie noga się komuś powinęła musi wystąpić czasownikowa forma osobowa powinęła się, o czym informują słowniki. Mówiąc tak, obrazowo, przenośnie informujemy, że ‘komuś się nieoczekiwanie nie powiodło, nie udało’ lub że  ‘ktoś popełnił poważny błąd, postąpił niewłaściwie’.

MACIEJ  MALINOWSKI

1 komentarz

  1. Myślę, że większym błędem, niż ów straszny „chwast językowy” jest jednak „kaganiec oświaty”, zamiast kaganka

Skomentuj

Scroll to Top