Co oznacza skrót „m.ż.G.s.o.”?

W jednej z „Kronik tygodniowych” Antoniego Słonimskiego znalazłem dziwne skróty „m.ż.G.s.o.”. Ponieważ czasem odwołuje się Pan do przykładów z historii polskiej literatury, być może będzie Pan umiał wyjaśnić, co oznacza ten skrót…

Chodzi o skrót m.ż.G.s.r. (a nie: m.ż.G.s.o.), co po rozwinięciu brzmi: mimo że Gdynia się rozbudowuje (nie mogła się odbudowywać, bo rzecz się działa przed wojną, port i miasto budowano od zera). Antoni Słonimski, współpracownik „Wiadomości Literackich”, od 1927 r. ogłaszał na ich łamach stałe felietony w cyklu Kronika tygodniowa, jawnie nawiązującym do Kronik Bolesława Prusa, który tę formę na potrzeby felietonistyki prasowej właściwe stworzył. Ale było to dość przewrotne nawiązanie, ponieważ Prus, jako pozytywista, w swych Kronikach rzeczywistość rzetelnie opisywał, a Słonimski ją krytykował, demaskował, a głównie ośmieszał. W końcu zaczęto go atakować za malkontenctwo, że nie docenia osiągnięć młodego państwa polskiego itd. Jego odpowiedzią było dopisanie na końcu jednego z felietonów tajemniczego skrótu: m.ż.G.s.r. (wyjaśnił go dopiero za jakiś czas). Odtąd stosował tajemnicze literki w tekstach, w których krytykował nowe bzdury i paradoksy rzeczywistości społeczno-politycznej, a ów skrót miał być swoistym usprawiedliwieniem tej krytyki i udowadniać, że autor wcale nie jest malkontentem (przecież dostrzega i docenia, że ‘Gdynia się rozbudowuje’). Co nie zmienia faktu, że owe bzdury jednak występują, m.ż.G.s.r.

Zobacz także
Scroll to Top