Słowo capstrzyk obecne jest w polszczyźnie od lat, ale nie lubią go sami językoznawcy. Mówią, że brzydkie, obcego pochodzenia, a w dodatku zawiera zbitkę czterech spółgłosek (p, s, t, rz), co sprawia, że trudno się je wymawia i nieraz błędnie zapisuje – jako capstszyk (przez sz) bądź capszczyk (przez szcz).
Zetknęliście się z capstrzykiem?
Ci, którzy należą do harcerstwa, na pewno tak.
Kiedy ja chodziłem do szkoły podstawowej, przynajmniej raz w roku (zwykle 30 kwietnia) uczestniczyłem z całą klasą w capstrzyku.
Wyraz capstrzyk wywodzi się z języka niemieckiego (Zapfenstreich). Pierwotnie było to ‘zabicie beczki czopem na znak zakończenia wyszynku, zamykania karczmy, na znak: dzisiaj dosyć’ (niem. Zapfen to ‘czop’). Potem nabrał on innego sensu, stał się ‘sygnałem dawanym żołnierzom, że czas wracać do koszar’, aż w końcu ‘sygnałem apelu wieczornego odgrywanego na trąbce czy bębnie’.
Dziś w wojsku używa się słowa capstrzyk w jeszcze jednym znaczeniu – ‘koniec zajęć i obowiązków dziennych, cisza nocna’. Każdego dnia o godz. 22 dyżurny kompanii krzyczy: Capstrzyk, capstrzyk, gasi w korytarzu światło i to samo muszą zrobić wszyscy w salach żołnierskich. Wojsko idzie spać…
Ponieważ niekiedy capstrzykiem nazywano też ‘muzyczne popisy orkiestr wojskowych, wykonywane zazwyczaj w miejscach publicznych, szczególnie w dniach poprzedzających święta państwowe, połączone z przemarszem ulicami miast’, zaczęto tak z czasem określać ‘pochód popołudniowy lub wieczorny w przeddzień jakiejś uroczystości, w którym bierze udział młodzież szkolna, grając na piszczałkach lub bębnach’ Obydwie definicje słowa capstrzyk, choć tak odległe od siebie, znalazły się w słownikach.
Zdradzę Wam, że kiedy wprowadzaliśmy do polszczyzny ów rzeczownik, mógł on brzmieć inaczej – capstryk lub capstrych. Były też w obiegu formy z cz-: czapstrzyk, czapstrzych. Ostatecznie, pod wpływem wyrazów kończących się na –rzyk (jak wietrzyk, pieprzyk, zastrzyk), upowszechniła się forma capstrzyk.
Dodam na koniec, że wśród naszych przodków popularne były zwroty już po capstrzyku, co znaczyło ‘już za późno’, oraz nie chodź po capstrzyku, czyli ‘dobrze ci tak’.
Pan Literka
Dyżurny kompanii krzyczy o 21.30 gwoli ścisłości.
w latach 50-tych i 60-tych XX wieku capstrzyki byly nie tylko 30 kwietnia, ale i na inne święta, typu rewolucji październikowej, itp.