Pisemność

Słowo to jest dzisiaj pomijane przez większość słowników ogólnych języka polskiego (zamieszcza je tylko Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny pod redakcją Haliny Zgółkowej Wydawnictwa „Kurpisz”, Poznań 2000, t. 28, s. 443)

– Co można sądzić o słowie „pisemność” użytym niedawno przez prezydenta Andrzeja Dudę? Znalazło się ono w odpowiedzi na uwagę prezesa PiS, że „nie podoba mu się polityka epistolarna prowadzona między dwoma najważniejszymi cywilami sprawującymi kontrolę nad polskim wojskiem”. Prezydent posłużył się takim oto zwrotem: „Doświadczeni politycy, którzy zajmowali się sprawami państwowymi, wiedzą, że zasadą jest pisemność, która zapewnia także transparentność działania administracji publicznej”. Owa „pisemność” mocno mi zazgrzytała i w ogóle zastanowiło mnie, czy taki wyraz występuje we współczesnej polszczyźnie? – pyta internauta gim****@wp.pl; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji.

Cóż, najpierw Jarosław Kaczyński, lubujący się w odkurzaniu zapomnianych lub rzadkich w użyciu wyrazów (że przypomnę chociażby absmak…), posłużył się w rozmowie z dziennikarzem książkowym słowem epistolarny, później prezydent sięgnął do wyrazu pisemność…

Nawiasem mówiąc, mówienie o polityce epistolarnej wydaje się mocno przesadzone. Ot, jeden urzędnik napisał do drugiego dwa listy i od razu nazywa się to wyniośle polityką epistolarną

Warto wiedzieć, że przymiotnik epistolarny (od p.-łac. epistolaris, od epistola ‘list’), choć współcześnie traktowany jest jako synonim słowa listowny, prymarnie odnosił się wyłącznie do ‘utworów literackich napisanych w formie listów’. Znane są powieści epistolarne (np. Cierpienia młodego Wertera Johanna Wolfganga von Goethegozakochany Werter w listach do przyjaciela przedstawia historię swej miłości do Lotty).

Dzisiaj zwykle łączymy omawiane słowo z rzeczownikiem sztuka i bolejemy nad tym, że w dobie internetu i telefonii komórkowej odchodzi w niepamięć sztuka epistolarna, czyli ‘pisanie listów ręcznie, na papierze’.

Nie mam więc wątpliwości, że prezes Kaczyński powinien był powiedzieć, że nie podoba mu się porozumiewanie się drogą listowną dwóch najważniejszych cywilów sprawujących kontrolę nad wojskiem (po co polskim?) lub że nie podoba mu się wymiana listów między dwoma najważniejszymi cywilami sprawującymi kontrolę nad wojskiem.

Prezydent Andrzej Duda z kolei zdecydował się na wyraz pisemność pomijany dzisiaj przez większość słowników ogólnych języka polskiego (zamieszcza go jedynie Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny pod redakcją Haliny Zgółkowej Wydawnictwa „Kurpisz”, Poznań 2000, t. 28, s. 443).

Znają go za to prawnicy administratywiści. Występuje w Ustawie z 14 czerwca 1960 r – Kodeks postępowania administracyjnego (t.j. Dz.U.2016.0.23) w art. 14 Zasada pisemności w załatwianiu spraw.

W § 1 mówi się o tym, że: Sprawy należy załatwiać w formie pisemnej lub w formie dokumentu elektronicznego w rozumieniu przepisów Ustawy z 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz.U. z 2014 r. poz. 1114), doręczanego środkami komunikacji elektronicznej.

W § 2 dodaje się, że: Sprawy mogą być załatwiane ustnie, gdy przemawia za tym interes strony, a przepis prawny nie stoi temu na przeszkodzie. Treść oraz istotne motywy takiego załatwienia powinny być utrwalone w aktach w formie protokołu lub podpisanej przez stronę adnotacji.

Andrzej Duda, doktor prawa administracyjnego, przypomniał sobie o owej zasadzie pisemności i na spotkaniu z dziennikarzami wyraził to expressis verbis, tłumacząc powody takiego, a nie innego rodzaju kontaktowania się z ministrem Macierewiczem (Doświadczeni politycy, którzy zajmowali się sprawami państwowymi, wszystkie osoby, które zajmują się także sprawami związanymi z funkcjonowaniem administracji publicznej, wiedzą doskonale, że zasadą jest pisemność).

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top