Blamaż to inaczej ‘kompromitacja, ośmieszenie się’. Niektórzy błędnie sądzą, że przez wzgląd na zakończenie -aż w pisowni chodzi o wyraz obcy pochodzenia francuskiego (blamage, tak jak bagaż fr. bagage, imaż fr. image czy bandaż fr. bandage).
Tymczasem na początku XX w. ów wyraz zapożyczyliśmy z j. niemieckiego (Blamage) i wymawiamy go jako [blamaʒe] ([ʒ] = ż).
Warto wiedzieć, że innym takim słowem przypominającym francuski pozostaje sztafaż (niem. staffage od ausstaffieren ‘przyozdabiać’), np. ‘upiększenie obrazu przez wprowadzenie ludzi, zwierząt’.
Z pewnością Niemcy wzorowali się jednak na francuszczyźnie, o czym świadczy wymowa przez nich omawianego wyrazu przez [ʒ] i związek czasownika blamieren (‘ośmieszać’), od którego powstał blamage, z francuskim bezokolicznikiem blâmer (‘obwiniać, ganić, krytykować’).
W niemczyźnie jest to słowo rodz. żeńskiego (die Blamage), myśmy jednak nadali mu rodzajowość męską (ten) blamaż i odmieniamy:
l. poj. D. Ms. blamażu, C. blamażowi, N. blamażem,
w l. mn. D. blamażów, C. blamażom, N. blamażami, Ms. blamażach.
Pamiętajmy o tym, by broń Boże nie zapisywać tego rzeczownika fonetycznie jako blamasz (głoska [ʒ] traci na końcu dźwięczność i przechodzi w bezdźwięczne [š] = sz) lub jako blamarz.
Ponoć na Śląsku mówi się niekiedy blama zamiast blamaż (Ale blama!), co w polszczyźnie środowiskowej bywa tolerowane.
Na koniec uwaga: nie należy mylić blamażu z blamanżem (w słownikach zamieszcza się te hasła zwykle jedno pod drugim).
Blamanż to ‘delikatna galaretka deserowa z dodatkiem pokruszonych migdałów, podobna do panna cotty, znana już w XIX w. Ów wyraz na pewno wywodzi się z języka francuskiego. To fonetyczny zapis zwrotu blanc-manger [blã mãʒ] ([ã] = am, [ʒ] = ż; dosł. ‘jeść coś białego’).
Pan Literka