Zajeb….y, zajeb…..e to wulgaryzmy!

Michał (system.xx@wp.pl) pyta mnie, czy wyraz zajeb….e ciągle zaliczany jest do przekleństw. Dla niego słowo to brzmi bardzo niesmacznie, ale młodzież posługuje się tym określeniem nagminnie na ulicy czy w szkole, nie widząc w tym nic zdrożnego.

Michale, nic się w tym względzie nie zmieniło! Wyrazy zajeb….e, zejeb…y to wulgaryzmy. Cieszę się, że nie przechodzisz obok nich obojętnie. Głęboko wierzę w to, że większość dobrze wychowanych dziewcząt i chłopców unika tych czy podobnych słów, uznanych od dawna za nieprzyzwoite.

Prof. Jan Miodek dostał kiedyś gazetę, w której było napisane, że powiedział, iż wyrazy zajeb….y, zajeb….e, kiedyś wulgarne, dziś już takie nie są. Językoznawca mocno się zdenerwował, gdyż nic takiego nie twierdził! Wręcz odwrotnie – wyjaśnił, że słów zajeb…y. zajeb…e nie lubi tak samo, jak powiedzenia, iż ktoś jest upierdliwy, czy metafory: obyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku, i że w ogóle nie znosi w języku fizjologii.

Kiedyś w Krakowie w okolicach Dworca Głównego wisiał (przez krótki czas) billboard reklamujący pewien sklep obuwniczy. Napis brzmiał tak: „Zajeb….y wybór butów”. Rozgorzała publiczna dyskusja. Jedni twierdzili, że hasło reklamowe jest niezgodne z prawem o publicznym używaniu wulgaryzmów, inni że słowa zajeb…y, zajeb….e weszły na stałe do slangu młodzieżowego jako synonimy wyrazów ‘fajny, odlotowy, robiący wielkie wrażenie’ oraz ‘fajnie, odlotowo’ i jako takie przekleństwami już nie są.

Niestety, to nieprawda. Wyrazy zajeb…y, zajeb….e zamieszcza wprawdzie nowo wydany Uniwersalny słownik języka polskiego PWN, ale opatruje kwalifikatorem ‘potoczne, wulgarne’.

Pan Literka

Scroll to Top