Niesnaski

Mamy do czynienia z wyrazem znanym już w średniowieczu, pochodzącym z czeszczyzny. W języku staroczeskim nesnázka oznaczała ‘zatarg, kłótnię’

– Koleżanka powiedziała niedawno „Mam już dość tych wszystkich niesnasków w pracy, muszę zacząć działać”. Chyba „niesnasek” – poprawiłam ją. „Nie masz racji – odparła. – Formy »niesnasków« używał sam Juliusz Słowacki, a także inni dawni pisarze. Proszę o opinię w tej sprawie (e-mail od internautki).

Sprawdziłem, czy w przeszłości dopełniacz l. mn. wyrazu niesnaski z końcówką -ów był w użyciu, i wyszło mi, że tak. Mniej więcej do końca XIX w. ludzie pióra używali formy II przypadka niesnasków.

Potwierdzam słowa czytelniczki, że posłużył się nią Słowacki, który w 1848 r., tuż przed śmiercią (zmarł rok później w Paryżu), napisał wiersz Pośród niesnasków Pan Bóg uderza / w ogromny dzwon./ Dla słowiańskiego oto papieża/ otworzył tron.

Uznano to później za prorocze słowa poety okresu romantyzmu, że kiedyś Polak zasiądzie na tronie Piotrowym.

Ten przed mieczami tak nie uciecze/ jako ten Włoch,/ On śmiało, jak Bóg, pójdzie na miecze;/ Świat mu to proch! – przekonywał dalej wieszcz, mając na myśli ucieczkę papieża Piusa IX (w przebraniu mnicha) do Gaety pod Neapolem po oblężeniu przez rewolucjonistów rzymskich pałacu na Kwirynale, gdzie wówczas mieściła się siedziba papieży.

Jan Paweł II wiele razy nawiązywał w przemówieniach do przesłania wiersza Pośród niesnasków Pan Bóg uderza.

Okazuje się, że także we współczesnej polszczyźnie pojawia się niekiedy forma dopełniaczowa niesnasków (znalazłem ją w internecie):

Cała Polska w lany poniedziałek tradycyjnie oblewa się wodą […]. Nie każdy [jednak] wie, że kiedyś wyglądał on trochę inaczej. Zamiast wodą […] ludzie polewali się ulubionymi perfumami. Ów zwyczaj bardziej […] nadawał powagę obrządkowi, gdyż nie powodował niesnasków w związku z mokrą koszulą bądź sukienką.

Niestety, z punktu widzenia gramatycznego forma l. mn. niesnasków nie ma żadnego uzasadnienia, gdyż genetycznie istniało słowo l. poj. niesnaska, a to właśnie powoduje, że dopełniacz l. mn rzeczownika niesnaski musi brzmieć (tych) niesnasek.

Takie jest rozstrzygnięcie normatywne współcześnie wydanych słowników (np. Uniwersalnego słownika języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza, Warszawa 2003, t. II, s. 1169 czy Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego, Warszawa 2004, s. 618).

– To dlaczego mówi się i pisze oklaski – oklasków? – mogą Państwo zapytać. Przecież i niesnaski, i oklaski kończą się na -aski?

Dzieje się tak dlatego, że w przeszłości funkcjonował w polszczyźnie wyraz rodzaju męskiego oklask (‘klaśnięcie w dłonie na znak uznania’). Dzisiaj o nim zapomniano, w obiegu występuje wyłącznie postać pluralna tego rzeczownika, czyli oklaski. Ostał się za to rzeczownik poklask (‘uznanie publiczne, pochwały’) nieprzyjmujący form pluralnych.

Jeśli chodzi o niesnaski (‘spory, nieporozumienia’), to mamy do czynienia z wyrazem znanym już w średniowieczu, pochodzącym z czeszczyzny. W języku staroczeskim nesnázka oznaczała ‘zatarg, kłótnię’.

Pierwotnie nasi przodkowie posługiwali się rozmaitymi postaciami tego bohemizmu: niesnaska, niesnaszka, nieznaszka, niesnażka, niesnacka. Ostatecznie utrwalił się wariant fonetyczny i graficzny z dwoma s, czyli niesnaska, i jego odpowiednik pluralny niesnaski.

Dodam, że słowo niesnaski łączy się niekiedy z archaicznymi wyrazami snadny (‘łatwy, niewymagający wysiłku’) i snadnie (‘łatwo, bez wysiłku’) i ich formami zaprzeczonymi niesnadny (niełatwy’) i niesnadnie (‘niełatwo’).

Niesnaski miałyby być rzekomo niesnadnymi (‘niełatwymi’) kontaktami z ludźmi, z otoczeniem. Mimo wszystko etymologia tego nie potwierdza.

MACIEJ  MALINOWSKI

Skomentuj

Scroll to Top