Trzymania odległości między ludźmi w czasie epidemii nie należy nazwać dystansowaniem się…
– Ostatnio spotykam się z używaniem przez polityków i dziennikarzy czasownika „dystansować się” w znaczeniu „trzymać dystans między ludźmi”. Mówi tak minister zdrowia Łukasz Szumowski, cytuję: „Ludzie niestety przestają się dystansować i to jest złe”. Według mnie „dystansować się” znaczy co innego – „zachowywać dystans wobec jakichś osób lub spraw”, ale nie w sensie dosłownym, czyli „odległości”, lecz przenośnym „rezerwa”, „nieufność” (e-mail od internautki).
Czytelniczka bardzo trafnie zwróciła uwagę na neosemantyzację, czyli nadawanie nowej definicji czasownikowi od dawna funkcjonującemu w polszczyźnie w ustalonym znaczeniu (sam również to zauważyłem i wcześniej czy później miałem się do tego odnieść…).
Przytoczmy definicję czasownika dystansować się zawartą w dwóch współcześnie wydanych słownikach (okazuje się, że w Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją W. Doroszewskiego, Warszawa 1960, t. II, takiego hasła nie było; wspomina się tak jedynie o bezokoliczniku dystansować ‘zostawiać kogoś w biegu poza sobą; prześcigać’).
W Praktycznym słowniku języka polskiego wydawnictwa „Kurpisz” pod redakcją H. Zgółkowej (Poznań 1997, t. X, s. 86) czytamy:
dystansować się ‘tworzyć dystans, barierę między sobą a innymi osobami lub sprawami, zachowywać rezerwę’, a
w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 2003, t. I, s. 751):
dystansować się ‘odnosić się w stosunku do kogoś lub do czegoś chłodno, z rezerwą’.
Obydwa wymieniają gerundium dystansowanie się jako rzeczownik pochodzący od czasownika dystansować się (np. dystansowanie się nie jest jedyną postawą wobec lekceważenia czegoś).
Poprawnie można zatem powiedzieć i napisać, że ktoś dystansował się od stanowiska przyjętego przez związek zawodowy pracowników, a ktoś inny dystansował się wobec koleżanek i kolegów, którzy postanowili wziąć sprawy we własne ręce.
Składnia jest właśnie taka:
dystansować się od kogoś lub czegoś oraz dystansować się wobec kogoś lub czego (nie: dystansować się do kogoś, do czegoś).
Jak to się zatem stało, że w czasie epidemii wiele osób posługuje się czasownikiem dystansować się i rzeczownikiem dystansowanie się w innym sensie – ‘utrzymywać bezpieczną odległość między komunikującymi się ludźmi, utrzymanie odległości fizycznej między komunikującymi się ludźmi’?
Okazuje się, że w języku specjalistycznym, którego używają służby sanitarno-epidemiologicznie, występuje wyrażenie dystansowanie społeczne (lub wariantywnie dystansowanie fizyczne), będące kalką angielskich terminów social distancing, physical distancing.
Owo dystansowanie społeczne nazywa: ‘niefarmaceutyczne działania i środki podejmowane w celu zapobieżeniu rozprzestrzenianiu się choroby zakaźnej przez utrzymywanie fizycznego dystansu między ludźmi zmniejszeniu częstotliwości, z jaką ludzie wchodzą ze sobą w bliski kontakt’.
Widać więc, że jest w nim mowa o ‘fizycznym dystansie, odległości między ludźmi’.
To dystansowanie społeczne od razu przeniknęło z profesjolektu do języka ogólnego już jako dystansowanie się, a w tekstach dziennikarskich pojawiły się sformułowania w rodzaju:
minister zdrowia apeluje o zdrowy rozsądek i dystansowanie się;
propozycje przewoźników wydają się rozsądnym kompromisem między oczekiwaniami branży a potrzebą społecznego dystansowania się czy
piszę pamiętnik z czasów dystansowania się.
Tym samym i czasownik dystansować się nabrał nowych treści.
Namawiam jednak Państwa do mówienia i pisania trzymać, utrzymywać dystans (tzn. odległość) między sobą, między ludźmi, a nie: dystansować się między sobą.
MACIEJ MALINOWSKI