Księżyc, „syn… księdza”!

Język się zmienia, przeobraża, rozwija. Wiele wyrazów znaczy dziś co innego niż dawniej

Ciekawa jest etymologia wielu polskich zwrotów, wyrazów i wyrażeń. Poznanie ich dawnego, pierwotnego, znaczenia może być niezwykle pouczające, a w wielu momentach… zaskakujące!

Proszę posłuchać, jak było z księdzem. W dawnych wiekach oznaczał on „świeckiego panującego, władcę nie koronowanego”, dopiero później stał się określeniem wyłącznie „duchownego”. Dzisiaj to może śmieszyć, ale kiedyś Zygmunt August był… księdzem – nosił tytuł Wielkiego Księdza Litewskiego. Po prostu ksiądz znaczył wówczas to samo, co książę. Na syna księdza (czyli „władcy”) mówiono… księżyc, tak jak na potomka pana – panic (później panicz), a na syna króla – królewic (później królewicz). Księdzem nazywano też w średniowieczu… słońce, a satelitę ziemi świecącego w nocy (czyli małego księdza) – księżycem.

Słowo ksiądz (pierwotnie kniądz, kniędz)) należy wywodzić z niemieckiego kuning, które do dzisiaj dochowało się tam w postaci König („król”). A że w średniowieczu duchowieństwo odgrywało olbrzymią rolę w państwie, z czasem księdzem (czyli pierwotnie „władcą”) zaczęto nazywać chrześcijańskich kapłanów.

Mało kto się domyśla, że dzisiejsze piwo stanowiło kiedyś „ogólną nazwę napoju”. Piwem było więc… i mleko, i woda, i wszystko inne, co można było wypić. Rzeczownik ten pochodził w prostej linii od czasownika pić (tak jak np. paliwo od palić). Pierwotnie też piwnica służyła do „przechowywania, składowania napojów”. Dzisiaj mówi się czasem, że wina pochodzą z najlepszych piwnic, czyli że przechowywane są w podziemnych pomieszczeniach, ale generalnie piwnica spełnia inną rolę – przechowuje się w niej różne rzeczy, np. zapasy na zimę, stare graty, opał itd.).

Dobrze nam znany wyraz wojewoda oznacza obecnie „urzędnika, który jest przedstawicielem rządu na obszarze województwa”. Ale kiedy przyjrzymy się słowotwórczej budowie tego rzeczownika, przekonamy się, że ma on wiele wspólnego z… wojowaniem, czyli żołnierką. Z łatwością da się bowiem wyróżnić dwa człony: woje i woda. Człon woj(e) wiąże się z wyrazami wój (czyli żołnierz), wojak, wojować, wojna, wojownik, wojenny, w członie zaś wod(a) występuje ten sam rdzeń, co w rzeczownikach prze-wod-nik, do-wód-ca, wódz.

Tak więc etymologicznie wojewoda był „tym, co woje wodził na polu bitew”, czyli inaczej – „wodzem wojów”. Znajduje to potwierdzenie w czynnościach i obowiązkach, jakie musieli wykonywać wojewodowie dawnej Polski. Otóż dowodzili oni w razie wojny pospolitym ruszeniem poszczególnych części państwa, byli niejako zwierzchnikiem sił zbrojnych narodu. Dopiero później konstytucje sejmowe przypisały im różne obowiązki niemilitarne.

Na koniec historia wyrazu rodzic. Jeszcze w XVI w. jego podstawowym znaczeniem był „ojciec”. Rodzic mówiło się niekiedy o „krajanie, ziomku, rodaku, autochtonie”, a także o „krewnym, krewniaku”. Był więc (ten) rodzic, czyli „ojciec”, ale była również (ta) rodzica, czyli „matka” (przypomnijmy sobie średniowieczną pieśń „Bogurodzica” – występuje tam żeńska forma rodzica).

Dziś już rodzicy („matki”) nie znajdziemy wśród słownikowych haseł, przetrwał natomiast rodzic jako „ojciec”, ale użycie to uważane jest za archaiczne. Pojawia się za to rzeczownik rodzic w znaczeniu „jedno z rodziców – ojciec lub matka”. Nauczyciele mówią czasem: Niech jutro przyjdzie do szkoły twój rodzic albo Poproś któregoś rodzica, żeby to podpisał.

Niestety, językoznawcy nie wyrazili jeszcze zgody na wejście tego nowego znaczenia słowa rodzic do języka ogólnopolskiego. Forma rodzic dopuszczalna jest wyłącznie w mowie potocznej, zwłaszcza w środowisku szkolnym. W sytuacjach oficjalnych ciągle musimy mówić i pisać jedno z rodziców.

Za tydzień o innych ciekawostkach etymologicznych.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top