Kanikuła, czyli… psia pogoda

Tytuł tego odcinka jest nieco przewrotny.

Pisząc psia pogoda, nie mam na myśli okresu, kiedy na dworze jest zimno, pada deszcz i wieje silny wiatr’, tak że żal nawet psa wypuścić. Psiej pogody nie uważam w tym wypadku za synonim wyrażenia pogoda pod psem, tylko właśnie za słowo kanikuła, które oznacza coś odwrotnego – ‘okres letnich upałów’.

Mogę sobie na to pozwolić, gdyż określenie psia pogoda ma tu związek z etymologią (tzn. pochodzeniem) wyrazu kanikuła wywodzącego się z łaciny. Otóż w języku tym istniało słowo canicula (dosłownie ‘suczka’, czyli zdrobnienie od canis ‘pies, suka), którym starożytni Rzymianie nazywali najjaśniejszą gwiazdę w konstelacji Wielkiego Psa, tzn. Syriusza, sprawcę lipcowych i sierpniowych upałów.

Uważano bowiem, że ów gorący czas spowodowany jest zbliżeniem się Psiej Gwiazdy (czyli Caniculi) do Słońca. W okresie od 22 czerwca do 23 sierpnia, czyli ‘przez sześć niedziel czasu najgorętszego’, znajdowało się ono w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa.

Wzmiankę o słowie kanikuła znajdujemy już XVI-wiecznym (z 1564 r.) słowniku łacińsko-polskim Jana Mączyńskiego:

to psie dni, które się o św. Małgorzacie poczynają, a ku św. Bartłomiejowi trwają”. Dlatego później wyraz kanikuła stał się nazwą ‘okresu letnich upałów’, a także w ogóle ‘lata, wakacji, urlopów’, czyli ‘czasu mniej więcej od końca czerwca do końca sierpnia’.

Kiedy więc w lipcu czy sierpniu pada deszcz, również można powiedzieć bądź napisać, że jest to – w owym drugim znaczeniu – kanikuła, a inaczej psia pogoda, psie czasy, psie dni (Anglicy też mówią dog days).

Zdradzę Wam, że omawiane słowo miało też inne, niezbyt miłe znaczenie – ‘pomieszanie zmysłów, szaleństwo’ (mówiło się np., że ktoś cierpi na kanikułę). Oczywiście chodziło o szaleństwo, pomieszanie zmysłów od nadmiernych upałów, jakżeby inaczej.

Niektórzy posługiwali się rzeczownikiem kanikuła jeszcze w innym sensie – że jest to ‘czas pobudzenia miłosnego’, bo okres wypoczynku i urlopów sprzyja przygodom i sercowym uniesieniom (sprawczynią owych żarów była Wenera).

Okres znajdowania się Słońca w gwiazdozbiorze Wielkiego Psa (czyli kanikuły) opisał poetycko Jan Andrzej Morsztyn, najwybitniejszy przedstawiciel poezji nurtu dworskiego okresu baroku, tytułując jeden ze swych zbiorów wierszy Kanikuła abo [dzisiaj – albo] Psia Gwiazda (że Pies Niebieski wywołuje na ziemi upały, a w ludzkich sercach – żar miłosny).

Dodam, że Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego ( tom II, s. 233 z 1902 r.) podawał, iż można mówić i pisać kanikuła albo kanuła. W wydawanych później słownikach o tej drugiej formie autorzy już nie wspominają.

Pan Literka

Scroll to Top