Sekularyzacja

Ów wyraz znaczy 'zeświecczenie’, a nie 'poddanie czegoś wpływom religii, Kościoła’

– Prosiłabym o kilka słów komentarza na temat słowa „sekularyzacja”. Zdaje się, że sporo rodaków ma kłopot z jego rozumieniem i myli „sekularyzację” z „sakralizacją”, czemu z pewnością sprzyja podobieństwo brzmieniowe pierwszych sylab („sek-”, sak-”) i to samo zakończenie „-zacja” obydwu wyrazów. Osobnicy ci na pewno się zdziwią, kiedy przeczytają, co naprawdę oznacza „sekularyzacja”… (e-mail nadesłany przez internautkę; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Nieznajomość znaczenia jakiegoś słowa i mylenie go z innym (fachowo nazywa się to paronimią) bądź przekręcanie pisowni czy brzmienia to uchybienia łatwo wychwytywane przez świadomych użytkowników polszczyzny i nieprzynoszące chluby osobie mówiącej niepoprawnie.

Nieraz przestrzegałem na tych łamach, że jeśli nie zna się sensu danego słowa, a wcześniej nie zajrzało do słownika, by to sprawdzić, lepiej zrezygnować z jego użycia i posłużyć się bliskoznacznikiem bądź wyrażeniem albo zwrotem omownym.

Słowo będące tematem dzisiejszych moich rozważań (sekularyzacja) należy niewątpliwie do tych, które mogą sprawić niejaką trudność sporej części osób (nie używa się go na co dzień, jest ono charakterystyczne raczej dla stylu książkowego.

Przede wszystkim trzeba sobie uzmysłowić, że nie mamy do czynienia z tworem rodzimym, lecz zapożyczonym. Utworzyliśmy go z francuskiej formy sécularisation, zastępując obcą polszczyźnie cząstkę ri– połączeniem literowym ry-, głoskę s – głoską i literą z, a zakończenie –ation – polskim odpowiednikiem –acja (sekula-ry-z-acja).

Sekularyzacja nie jest sakralizacją (od łac. sacer ‘święty), czyli ‘poddaniem czegoś wpływom religii, Kościoła’).

To inaczej ‘zeświecczenie, laicyzacja (z łac. laicus ‘świecki’, tzn.

1. ogólnie ‘wyjęcie spod wpływów religii i Kościołów i poddanie wpływom świeckim’ (np. sekularyzacja szkolnictwa w czasach PRL), a także

2. ‘przejęcie przez państwo własności kościelnej i przeznaczenie jej na cele niekultowe’ (np. sekularyzacja dóbr kościelnych po rewolucji francuskiej czy sekularyzacja majątków kościelnych w Polsce na początku XIX w.).

Etymologicznie omawiane słowo ma związek z latynizmem saecularis (‘świecki’), ten z kolei wywodzi się z innego wyrazu łacińskiego – saeculum (‘wiek, stulecie’), kojarzonego chociażby przez osoby wierzące z formułą liturgiczną in saecula saeculorum (‘na wieki wieków’), wygłaszaną podczas mszy św. odprawianej po łacinie.

Niewykluczone, że właśnie owo in saecula saeculorum powoduje, iż katolicy opacznie rozumieją niekiedy sens słowa sekularyzacja, tzn. mylą je z sakralizacją (o czym wspomina internautka). Tymczasem związek etymologiczny i semantyczny wyrazów saecula i sekularyzacja można wytłumaczyć.

Rzeczownik saeculum (‘wiek’, lm. saecula ‘wieki’) dotyczy określonego czasu trwania czegoś (np. stulecia, dwóch stuleci, trzech stuleci itd.), jednym słowem – jedynie doczesności.

Dlatego utworzony od niego przymiotnik saecularis znaczył ‘przypadający albo obchodzony raz na stulecie’, a więc tylko ‘czasowo, docześnie’, a nie ‘wiecznie’ (jak wiadomo, religia, Kościół to wieczność, coś, co będzie trwało i trwało…).

I z tego względu z czasem wyraz saecularis stał się synonimem słowa ‘świecki’, od niego zaś utworzono termin fr. sécularisation, ang. secularization, niem. Säkularisierung i polski sekularyzacja (‘zeświecczenie’).

Wspomnijmy na koniec o określeniu desekularyzacja, obecnym od niedawna w polszczyźnie, choć na razie nienotowanym w słownikach, rozumianym jako ‘powrót religii do sfery publicznej, pojawienie się kapelanów w szpitalach, wojsku i policji czy obecność symboli religijnych w miejscach publicznych’.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top