Zimne ognie, czyli o oksymoronach

Na pewno nieraz zetknęliście się z wyrażeniami ciepłe lody, zimne ognie, głośna cisza, smutny wesołek, tani skarb, piękna brzydula itp. Charakteryzują się one tym, że są połączeniami wyrazów, które do siebie nie pasują, a znaczeniowo wręcz się wykluczają.

Przecież lody są zawsze zimne, ogniegorące, cisza nie ma nic wspólnego z głośnym mówieniem, wesołek bywa wyłącznie radosny, skarb to coś o wielkiej wartości, a o brzyduli można wszystko powiedzieć, tylko nie to, że jest piękna.

Takie metaforyczne zestawienie wyrazów o przeciwstawnym, wykluczającym się znaczeniu nazywane bywa oksymoronem (z gr. oksýmōros, od oksýs ‘ostry’ i mōros ‘tępy’).

Już sama etymologia tego słowa wyjaśnia, dlaczego stało się ono nazwą dziwnych połączeń. Jak widać, składa się z dwóch przymiotników o wykluczającym się znaczeniu (ostry to przecież przeciwieństwo tępego).

Zamiast oksymoron mówi się niekiedy antylogia (anty– + gr. –lógos ‘słowo’) lub epitet sprzeczny.

Pamiętajcie więc, że oksymoron jest figurą stylistyczną, która polega na celowym zestawieniu dwóch pojęć ze sobą sprzecznych. Przeważnie chodzi o związek przymiotników i rzeczowników (poza opisanymi wyżej jeszcze np. suche stawy ‘łąki za klasztorem Cystersów w Krakowie-Mogile’, młody starzec czy żywy trup), ale niekiedy także czasowników i przysłówków (np. śpieszyć się powoli).

Zdarza się, że jakieś oksymorony przestają być paradoksem i wchodzą do polszczyzny ogólnej. Tak się np. stało z wyrażeniami zimne ognie (‘druciki z masą iskrzącą, kiedy się ją podgrzeje’), ciepłe lody (‘deser z pianką w kubkach lodowych’), wirtualna rzeczywistość (w internecie), eksport wewnętrzny (dawny „Pewex”) czy szampan bezalkoholowy (‘napój musujący bez procentów).

Pan Literka

Scroll to Top