Trzeba o nich co nieco wiedzieć…
Spora część Polaków nie zdaje sobie sprawy z tego, że źle używa niektórych spójników. Do najczęstszych uchybień należy posługiwanie się przez nich spójnikiem a w zaprzeczonych konstrukcjach przeciwstawnych, np. Naganę otrzymał nie Jacek, a Marek, „modyfikowanie” tzw. spójników skorelowanych (podwojonych) dlatego że; o ile, tyle lub zarówno, jak i… oraz umieszczanie na pierwszym miejscu w zdaniu podrzędnym spójników bowiem i zaś.
Jeśli chodzi o sięganie w zaprzeczonych konstrukcjach przeciwstawnych po spójnik a, to zdaniem językoznawców źródłem owego błędu jest składnia rosyjska. Rzeczywiście, po rosyjsku mówi się:
Zrobił to nie Igor, a Sasza;
Zakładem rządzi nie dyrektor, a komisarz;
To działo się nie tydzień temu, a wczoraj,
w polszczyźnie natomiast trzeba się w takiej sytuacji posłużyć spójnikami ale, lecz, tylko:
Zrobił to nie Igor, ale (lecz, tylko) Sasza;
Zakładem rządzi nie dyrektor, ale (lecz, tylko) komisarz;
To działo się nie tydzień temu, ale (lecz, tylko) wczoraj.
Zastosowanie spójnika a możliwe jest wyłącznie w jednym wypadku: gdy zmienimy szyk każdego z wymienionych zdań i powiemy bądź napiszemy:
Zrobił to Sasza, a nie Igor;
Zakładem rządzi komisarz, a nie dyrektor;
To działo się wczoraj, a nie tydzień temu.
Teraz o tym, dlaczego nie wolno mówić i pisać dlatego bo…; dlatego ponieważ…; dlatego gdyż…; o ile, to… czy zarówno i…
Jak już wspomniałem, istnieją w języku polskim spójniki podwojone (właściwie są to wyrażenia używane w funkcji spójników), które występują w parach i żaden z ich członów nie może być zastępowany przez inny albo pomijany. Niestety, nie wszyscy przestrzegają tego nakazu (np. publicystka „Polityki” Janina Paradowska ciągle mówi dlatego bo…, wtóruje jej poseł PiS Przemysław Gosiewski i inni „złotouści” politycy).
Tymczasem rzecz jest prosta. Spójniki gdyż, ponieważ, bo są synonimami spójnika dlatego że, pełnią w zdaniu tę samą funkcję co on i nie ma powodu, by mieszać jedne z drugimi. Żeby nie popełnić błędu, mamy do wyboru następujące możliwości poprawnych konstrukcji: Nie zrobiłem tego dlatego, że zabrakło mi czasu; Nie zrobiłem tego, gdyż zabrakło mi czasu; Nie zrobiłem tego, ponieważ zabrakło mi czasu; Nie zrobiłem tego, bo zabrakło mi czasu.
Spójnik dlatego że jest ze wszystkich najbardziej uniwersalny, gdyż nadaje się do każdej wypowiedzi, każdego stylu (zarówno potocznego, jak i oficjalnego). Spójniki gdyż, ponieważ charakterystyczne są raczej dla tekstów oficjalnych, pisanych, z kolei spójnik bo to element polszczyzny potocznej. – Czemu więc – pytam retorycznie – duża część rodaków zmienia owo dlatego że w niepoprawne dlatego ponieważ; dlatego bo; dlatego gdyż?
Podobnie nie należy „majstrować” przy spójnikach o ile, o tyle; zarówno, jak i czy wprawdzie, ale (rzadziej lecz, jednak, jednakże). Kiedy w wypowiedzi pojawia się pierwszy człon (o ile; zarówno; wprawdzie), zawsze musi wystąpić człon drugi: o tyle; jak i; ale. Oto przykłady: O ile dało się to odzyskać, o tyle (a nie: to) za późno było na świętowanie; Działo się to zarówno w dni powszednie, jak i(a nie: i) w święta; Wprawdzie nie miała za wiele pieniędzy, ale (nie wolno usunąć słówka ale)postanowiła pomóc koleżance.
Wreszcie kwestia trzecia, czyli dlaczego nie należy umieszczać na pierwszym miejscu w zdaniu podrzędnym spójników bowiem i zaś. Najprościej można by odpowiedzieć tak: ponieważ po pierwsze są to wyrazy należące do stylu książkowego, a po drugie wzorujemy się na łacinie.
To, że wciąż w starannej polszczyźnie powinniśmy mówić i pisać
Nie umiał tego zrobić, był bowiem za młody (a nie: … bowiem był za młody)
czy
Rano mocno ćwiczył w siłowni, po południu zaś poszedł pobiegać (a nie:… zaś po południu poszedł pobiegać),
jest ukłonem w stronę tradycji polskiej i łacińskiej. Właśnie owa tradycja wymaga umieszczenia słów bowiem i zaś oraz łacińskich autem, vero i enim nie na pierwszym miejscu w zdaniu podrzędnym, ale na drugim.
Oto kilka przykładów:
Caelum et terra transibunt, verba autem mea non praeteribunt (Niebo i ziemia przeminą, słowa zaś moje nie przeminą).
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo (Strzeż mnie, Boże, od przyjaciół, od nieprzyjaciół zaś sam się obronię).
Quis enim invitum servare laboret? (Któż bowiem trudziłby się ratowaniem kogoś wbrew jego woli?).
Comedamus et bibamus, cras enim moriemur (Jedzmy pijmy, jutro bowiem pomrzemy).
Inaczej rzecz się ma ze spójnikiem albowiem (odpowiada on co do miejsca w zdaniu łacińskiemu nam), który stoi zawsze na miejscu pierwszym (jak gdyż, ponieważ, bo).
Niestety, nie wszyscy (nawet wytrawni) mówcy i pisarze o tym pamiętają. Nie tylko chętnie używają w języku potocznym spójników bowiem i zaś (zamiast bo, gdyż, ponieważ, a), lecz także zmieniają ich pozycję, wysuwając je na początek zdania podrzędnego. Tymczasem owe bowiem i zaś brzmią tak samo niedobrze w zwykłej rozmowie jak słówka tudzież, wszak, nader czy tedy (to inaczej więc, a nie… wtedy).
MACIEJ MALINOWSKI
PS Niedawno jedna z językoznawczyń napisała (poinformował mnie o tym czytelnik), że dopuszczalne jest już stawianie spójników bowiem i zaś na pierwszym miejscu w zdaniu podrzędnym. Cóż, trudno mi to komentować, proszę tego nie przyjmować do wiadomości…