Wyłącznie takie konstrukcje uznawane są za wzorcowe…
– Razi mnie zwrot „jak państwo widzicie” (zamiast „jak państwo widzą”) w ustach polityków, prezenterów pogody i innych osób, których się często słucha. Bylejakość coraz mniej ludzi porusza, ale nie musimy się na nią zgadzać, prawda? Pięknie, modnie, starannie umalowana i ubrana prezenterka powinna równie pięknie i starannie dbać o poprawną polszczyznę. Może warto o tym przypomnieć w „Angorze”? (e-mail nadesłany przez internautkę).
Zwrot jak państwo widzicie, a także inne, np. jak państwo słyszycie, jak państwo sądzicie, są w obiegu publicznym niezwykle częste, żeby nie powiedzieć nagminne.
Mówią tak – jakżeby inaczej – nie tylko politycy, ale i eksperci rozmaitych dziedzin zapraszani do programów telewizyjnych i radiowych, a przede wszystkim dziennikarze mediów mainstreamowych.
I właśnie do żurnalistów występujących na wizji należy mieć najwięcej pretensji o sprzeniewierzanie się standardom polszczyzny. Gdyby oni wypowiadali się nienagannie, być może inni, słysząc to, jakoś by się zreflektowali, że popełniają uchybienie, i wcześniej czy później nauczyli właściwych zwrotów.
A wzorcowymi zwrotami zawsze były i są połączenia rzeczownika państwo (tutaj w znaczeniu ‘pani i pan, panie i panowie’) z formami czasownikowymi w 3. os. l.mn. wszystkich czasów, np. państwo robią, piszą, słuchają; państwo robili, pisali, słuchali; państwo zrobią, napiszą, posłuchają.
Takie było rozstrzygnięcie normatywne wydawnictw poprawnościowych dawnych (np. Słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Witolda Doroszewskiego, Warszawa 1973, s. 488) i takie jest stanowisko w tej sprawie leksykonów nowych z Wielkim słownikiem poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego na czele (Warszawa 2004, s. 746).
Wyłącznie więc tak należy mówić (i pisać), kiedy w grę wchodzi polszczyzna oficjalna, w której obowiązuje styl wysoki. W odmianie potocznej, środowiskowej wymagania stawiane użytkownikom języka są liberalniejsze.
To w niej właśnie pojawiły się i z czasem upowszechniły konstrukcje ze słowem państwo i orzeczeniem w 2. os. l.mn., np. państwo robicie, piszecie, słuchacie; państwo robiliście, pisaliście, słuchaliście; państwo zrobicie, napiszecie, posłuchacie.
Niewykluczone, że zaczęto się posługiwać takimi sformułowaniami przez analogię do zwrotów robisz pan, piszesz pan, słuchasz pan itd., po wojnie dość popularnych.
Jak łatwo się domyślić, w tym wypadku usterka gramatyczna polegała na łączeniu słowa pan z formą czasownikową 2. os. l.poj. zamiast z formą 3. os. l. poj. robi pan, pisze pan, słucha pan.
Akurat te konstrukcje na dobre wyszły z użycia, za to ich odpowiedniki pluralne trzymają się mocno, a potwierdzeniem tego stanu rzeczy jest przenikanie ich do polszczyzny wzorcowej.
Niestety, ostatnio nie do rzadkości należą opinie płynące ze środowiska intelektualnego (również językoznawczego), że wypowiedzenia ze słowem państwo i orzeczeniem w 2. os. l.mn. pozostają krótsze i poręczniejsze w użyciu, a przez to można je już tolerować w stylu wysokim.
Naturalniej przecież powiedzieć: posłuchajcie państwo tego, co mam do powiedzenia niż niech państwo posłuchają tego, co chcę powiedzieć bądź szanowni państwo, proszę posłuchać tego, co mam do powiedzenia.
Szczególnie partykuła niech z odpowiednią formą czasownika w czasie przyszłym – pada argument – brzmi dosyć protekcjonalnie i przypomina niegdysiejszy sposób zwracania się do służących (niech Marysia pozbywa naczynia itp.).
Cóż, mnie te argumenty nie przekonują. Niech Państwo nadal mówią i piszą zgodnie z najwyższymi standardami polszczyzny. Proszę o to, by byli Państwo temu wierni zawsze.
MACIEJ MALINOWSKI