Nie ulega kwestii

Niektórzy ganią ów zwrot. Niesłusznie…

– Zwrócono mi niedawno uwagę, że posługuję się niepoprawnym zwrotem „to nie ulega kwestii” zamiast „to nie ulega wątpliwości”. Powiedziałam: „Nie ulega dla mnie kwestii, że dzisiaj w Polsce dzieje się źle”, i miałam na myśli właśnie „wątpliwość”. Czy popełniłam błąd, używając z czasownikiem „nie ulegać” rzeczownika „kwestia”? (e-mail nadesłany przez internautkę dot****@gmail. com; szczegółowe dane do wiadomości mojej i redakcji).

Nie, nie popełniła Pani uchybienia językowego, mówiąc to nie podlega kwestii czy coś nie podlega kwestii. Dlaczego? Dlatego że w owych powiedzeniach słowo kwestia znaczy … ‘wątpliwość’.

Jest to, rzecz jasna, dawny sens tego rzeczownika (łac. quaestio ‘pytanie’), nienotowany w słownikach współcześnie wydanych, który w przeszłości był o wiele pojemniejszy semantycznie i znaczył nie tylko ● ‘zagadnienie, zdanie, rzecz do dysputy, teza’; ● ‘sprawa, rzecz’, ● ‘trudność, przeszkoda’, ale również ● ‘pytanie’, ● ‘przemówienie, mowa; dysputa’, ● ćwiczenie szkolne, wypracowanie’ i właśnie ● ‘wątpliwość’.

Łatwo się o tym przekonać, zaglądając chociażby do Słownika języka polskiego PIW (tzw. warszawskiego) J. Karłowicza, A. Kryńskiego i W. Niedźwiedzkiego, Warszawa 1902, t. II, s. 662: kwestja = wątpliwość.

We wspomnianym słowniku zamieszcza się (a tym samym aprobuje bez żadnych zastrzeżeń) zwroty nie ulega kwestji, że… (= ‘nie ulega wątpliwości, że…’) i to kwestja (= ‘to jeszcze wątpliwe’) oraz wyrażenie bez kwestji (= ‘niewątpliwie, bez wątpienia’ i ‘bez sprzeciwu’).

Wspomina się tam także o frazeologizmach być w kwestji (‘być przedmiotem sporu, być zakwestionowanym’) i robić kwestje (= robić trudności’). Jak widać, pisano wtedy kwestja (z jotą).

Na wszystkie wymienione zwroty i wyrażenia natrafimy po półwieczu w Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją W. Doroszewskiego (Warszawa 1961, t. III, s. 1348), co dobitnie dowodzi, że cały czas były w obiegu.

Cytuje się tam np. B. Prusa („Faraon”), który napisał: Nie ulega kwestii, że zmarły faraon jest już w mieszkaniu bogów, zasiada obok Ozyrysa i jest sam Ozyrysem.

Nieprzypadkowo zatem Poradnik językowy M. Kniagininowej i W. Pisarka (Kraków 1969, s. 194) informował zainteresowanych, że „istnieje w języku polskim zwrot nie ulega kwestii równoznaczny ze zwrotem nie ulega wątpliwości, ale ze względu na jasność i czystość języka stosowniej jest używać drugiego”.

Niejako sankcjonując powiedzenie nie ulega kwestii, autorzy tego ważnego słownika pozwolili sobie jednak na dopisek: „Rażą jako wyklejenia frazeologiczne zwroty: nie podlega kwestii i nie budzi kwestii (zamiast nie ulega kwestii i nie budzi wątpliwości)”.

Tymczasem o żadnym wykolejeniu w zwrocie coś nie podlega kwestii, tzn. nieuzasadnionym zastąpieniu formy czasownikowej ulega formą podlega, mowy być nie mogło.

Zwrot coś nie podlega kwestii błędu nie zawierał, odwzorowywał bowiem niemieckie powiedzenie das unterliegt keinem Zweifel (unterliegt = podlega).

Zdaniem nieżyjącego już prof. A. Bańkowskiego, to wtedy po raz pierwszy zaczęto zastępować w tym frazeologizmie nie podlega przez nie ulega, mylnie sądząc, że to drugie brzmi dosadniej (np. nie podlega zniszczeniu znaczy ‘nie należy go zniszczyć’, a nie ulega zniszczeniu – ‘nie da się go zniszczyć, jest niezniszczalny’).

Cóż, pół wieku temu M. Kniagininowa i W. Pisarek ganili zwrot nie podlega kwestii, współcześnie Andrzej Bańkowski go bronił, uważał nawet za poprawniejszy od nie ulega kwestii.

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją A. Markowskiego (Warszawa 2004, s. 459) opowiada się za nie ulega kwestii z uwagą: lepiej nie ulega wątpliwości. Jednak przy haśle wątpliwość (s. 1282) czytamy: Coś nie ulega, nie podlega wątpliwości…

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top