Łabędź (nie: łabądź)

Jest łabędź, ale żołądź. Trzeba to zapamiętać…

– Jak to jest z „łabędziem”? Czy mówi się „łabędź” czy „łabądź”? Często słyszę obydwie formy. Ale proszę mi wyjaśnić, dlaczego, skoro poprawnie jest ponoć „łabędź”, nie mówi się i nie pisze „żołędź”, tylko „żołądź”. Przecież obydwa słowa kończą się na „dź” (e-mail nadesłany przez internautkę).

Przede wszystkim należy się zgodzić z Czytelniczką, że współcześnie słowo łabędź bywa dość często przekręcane na łabędź (ów lapsus przydarza się politykom, a nawet dziennikarzom).

Powodem mówienia (i pisania) łabądź  zamiast łabędź jest podświadome niekiedy odwoływanie się dużej części użytkowników polszczyzny do wyrazu żołądź (podobieństwo brzmieniowe obydwu słów pozostaje rzeczywiście spore…).

Warto jednak wiedzieć, że chociaż współcześnie poprawny jest wyraz łabędź, za formę pierwotną uznaje się łabądź wywiedzioną przez naszych przodków z prasłowiańskiej formy *olbǫdь (od olb ‘biały’; w prasłowiańszczyźnie istniały dwie samogłoski nosowe: przednia ę i tylna ǫ odpowiadająca o nosowemu; później owo ǫ zastąpiła litera ą).

Już na gruncie polskim doszło do przestawki liter w początkowej sylabie tego słowa (tzw. metatezy) – olb przeszło w lob (olb- > lob-), a cała forma otrzymała postać lobądź, później zaś łabądź.

Ale że istniały również w obiegu prasłowiańskie warianty *olbędъ, *olbętъ, pojawiły się w użyciu (także z przestawką w nagłosie) wyrazy lobędź, lobęć, a następnie łobędź, łobęć i wreszcie łabędź, łabęć.

Jak z tego widać, przed wiekami posługiwano się aż trzema postaciami naszego wyrazu:

łabądź, łabęć i łabędź.

Była jeszcze czwarta (rzadsza) łabęt.

Słownik języka polskiego Samuela Bogumiła Lindego (Lwów 1855, t. II, s. 572) zamieszczał hasło łabęć, łabędź (w takiej kolejności członów), nie wspominając o formie łabądź.

Ale w Słowniku języka polskiego (tzw. warszawskim) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1902, t. II, s. 784) znajdujemy słowo łabądź opatrzone kwalifikatorem: gwarowe (podobnie jak łabęt). Jako postać poprawną traktowano tam wyłącznie wariant łabędź, który zastąpił wyraz łabęć znany w staropolszczyźnie.

O tym, że forma łabęć (z wygłosowym ) występowała w dawnych tekstach, świadczy cytat z Mikołaja Reja (1560 r.; podaję za Andrzejem Bańkowskim i jego Etymologicznym słownikiem języka polskiego PWN, Warszawa 2000, t. II, s. 81):

Nie pomoże nic gąsce, że z łabęćmi pływa.

Ostatecznie utrwaliła się w mowie i piśmie forma łabędź, odmieniana we wszystkich przypadkach z -ędź (D. łabędzia, C. łabędziowi, N. łabędziem, Ms. łabędziu).

Dlaczego wygrało z ć?

Omawiane słowo artykułuje się jako [u̯abeńć], u̯ = ł, a dź = ć (broń Boże! nie należy mówić [u̯abẽdź]  lub [u̯abẽć], z wyraźnym [ẽ] (ẽ = ę); przed miękką głoską [dʒ́] nosówka ę zawsze przechodzi w połączenie ustne ).

Ale wyłącznie w mianowniku słychać [ć], w formach przypadków zależnych jest już inaczej: [u̯abeńdʒ́ia], [u̯abeńdʒ́iovi], [u̯abeńdʒ́iem], [u̯abeńdʒ́iu]. Wyraźnie słyszymy [dʒ́], dʒ́  = dź.

Dlatego dzisiejszy łabędź musi być oddawany w piśmie jako łabędź (a nie: łabęć).

I we współczesnej polszczyźnie występuje właśnie to słowo, zapisywane w mianowniku l.poj. z -ędź i z -ędzisię odmieniające.

Czemu jednak inaczej rzecz się ma z wyrazem żołądź?

Dlaczego nie mówi się i nie pisze żołędź, D. żołędzia, C. żołędziowi, N. żołędziem, Ms. żołędziu, tylko żołądź, ale D. żołędzia, C. żołędziowi, N. żołędziem, Ms. żołędziu?

Niestety, etymolodzy tego nie wyjaśniają…

Powiem jedynie tyle, że Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z 1927 roku obok hasła żołądź (t. VIII, s. 715) zamieszczał słowo żołędź (s. 716) z adnotacją, że chodzi o staropolski odpowiednik wyrazu żołądź.

Wychodzi na to, że nasi przodkowie przez jakiś czas posługiwali się jednak w dawnych wiekach postacią mianownikową żołędź…

MACIEJ  MALINOWSKI

1 komentarz

  1. Sprawa żołędzia jest nadal dla mnie niejasna – wszak to słowo ma aż trzy znaczenia. Czy ten fakt nic nie zmienia? Część ciała u mężczyzn to już rodzaj żeński – ta żołądź, prawda? Dziękuję za ten blog.

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top