December to XII miesiąc roku. Dlaczego nie X zgodnie z nazwą?

W starożytnym Rzymie początek roku obchodzono nie 1 stycznia, lecz 1 marca, a więc jeśli liczyć od tej drugiej daty, wszystko się zgadza…

Czy zastanawiali się Państwo kiedyś nad tym, dlaczego w językach zachodnioeuropejskich wrzesień, październik, listopad i grudzień mają w nazwie łacińskie liczebniki główne septem (‘siedem’), octo (‘osiem’), novem (‘dziewięć’), decem (‘dziesięć’), mimo że są odpowiednio IX, X, XI i XII miesiącami roku?

Daje się to wytłumaczyć…

W starożytnym Rzymie początek roku obchodzono nie 1 stycznia, lecz 1 marca, a więc jeśli liczyć od tej drugiej daty, wszystko się zgadza. Cztery jesienno-zimowe nazwy miesięcy odpowiadały ówczesnym realiom liczenia czasu: september był VII miesiącem roku, october – VIII, november – IX, december – X.

Jak widać, we wczesnym kalendarzu rzymskim (lunarnym, opartym na fazach Księżyca) było jedynie 10 miesięcy, a cały rok liczył 304 dni.

Określano go rokiem romulusowym (Romulus był – jak wiadomo – według legendy założycielem Rzymu i jego pierwszym władcą w latach 753-717 p.n.e.), w którym cztery miesiące miały po 31 dni, a sześć po 30 dni (Martius 31, Aprilis 30, Maius 31, Iunius 30, Quintilis 31, Sextilis 30, September 30, October 31, November 30 i December 30).

Początek nowemu rokowi (był to mensis ‘miesiąc’ Martius) następował w okresie równonocy wiosennej, po 304 zaś dniach nastawał 61-dniowy okres zimowy, którego nie numerowano i nie oznaczano w kalendarzu.

Dwa miesiące (Februarius i Aanuarius) dodał do starego kalendarza rzymskiego król Numa Pompiliusz, następca Romulusa (716-673 p.n.e.). Postanowił, że Martius, Maius, Quintilis i October będą odtąd liczyć 31 dni, Aprilis, Iunius, Sextilis, September, November, December i Ianuaris 29 dni, a Februalis 28 dni.

Co ciekawe, aż do roku 450 p.n.e. februalis występował w kalendarzu przed ianuariusem (wtedy przestawiono dopiero kolejność tych miesięcy…).

Owe zmiany spowodowały wydłużenie roku z 304 dni za czasów Romulusa do 355 dni ze średnią długością miesiąca 29,5 dnia (wreszcie zaczęło to być zgodne z cyklami Księżyca).

Nie przyjęły się za to próby dodania później do kalendarza XIII miesiąca co dwa lata (o nazwie mercedonius lub intercalaris), liczącego 22 dni i umieszczanego między 23 i 24 lutego (wydłużało to rok do 377 i 338 dni).

Kiedy więc – zapytają Państwo – przesunięto rozpoczynanie nowego roku z 1 marca na 1 stycznia?

Według źródeł historycznych nastąpiło to w 153 roku p.n.e. Uznano wtedy, że konsulowie, czyli wysocy rangą urzędnicy dowodzący również armią, wybierani zwykle podczas id, tzn. w połowie marca, nie docierają na czas do swoich armii toczących działania wojenne na Półwyspie Iberyjskim wraz z nastaniem końca zimy. Przeniesiono więc po konsultacjach ową procedurę na 1 stycznia. I tak zostało…

Za twórcę takiej właśnie reformy starego kalendarza rzymskiego uznaje się Juliusza Cezara (rządził w latach 49-44 p.n.e.), którego denerwowało to, że długość roku kalendarzowego jest o 1/4 dnia krótsza od długości roku zwrotnikowego (to powodowało, że kalendarz spóźniał się o jeden dzień względem zjawisk astronomicznych).

Dlatego rok 46 p.n.e. wydłużono o 90 dni i przyjęto, że od tego momentu długość roku będzie wynosić 365 i 1/4 dnia, a więc co cztery lata 366 dni (taki rok nazwano rokiem przestępnym albo bisekstylnym).

Później jeszcze, na część Juliusza Cezara, nazwę quintilis (od quintus ‘piąty’, bo liczyło się od martiusa) przemianowano na julius, a nazwę sextilis na augustus (tym razem na część Octavianusa Augustusa, następcy Cezara).

Przy okazji zabrano jeden dzień februariusowi (liczył 29 i 30 dni) i dodano go do augustusa, żeby ten nie był gorszy od juliusa. Dlatego luty ma dziś 28 dni, a czasem 29.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top