Zrobić (komuś) dzień

To kalka angielskich zwrotów make somebody’s day, you have made my day/ you’ve made my day/ you made my day

–  Od dłuższego czasu furorę wśród młodych ludzi robi powiedzenie „zrobiłeś mi dzień”, będące kalką z angielskiego „you made my day”. Pół biedy z internautami, problem w tym, że coraz częściej piszą tak autorzy tekstów w różnych serwisach, ostatnio np. przeczytałem taki tytuł artykułu: „Te śmieszne gadżety zrobią ci dzień!”. Chciałbym spytać, co Pan sądzi o wyrażeniu „zrobić dzień” i czy ma ono szansę przedostać się do polszczyzny oficjalnej oraz słowników (e-mail od internauty).

Korespondent dołączył link do informacji znalezionej w portalu. I rzeczywiście jej tytuł brzmiał: Te śmieszne gadżety z kolekcji ,,Nie mogę, trzymam dziecko” zrobią ci dzień! Kubki to nasz faworyt.

Owo śmieszne gadżety zrobią ci dzień miało znaczyć: ‘śmieszne gadżety wprawią cię w dobry nastrój, humor, w dobre samopoczucie na resztę dnia, spowodują, że będziesz miał udany cały dzień, do wieczora poczujesz się wspaniale’.

Kwerenda w internecie dowodzi, że anglicyzm, o którym mowa, bywa popularny głównie w języku młodzieży i że funkcjonuje w przestrzeni komunikacyjnej od kilkunastu lat.

Na blogu pn. In English, pleaseee… (z 2014 r.) pewna internautka napisała:

„Dziś rano włączyłam telewizor, by obejrzeć prognozę pogody w TVN 24. Program prowadził akurat Igor Sokołowski, który wyraził się w następujący sposób: «A teraz Wasyl (Tomasz Wasilewski), który zrobił mi dzień, kiedy powiedział, że temperatura pod koniec tygodnia przekroczy 30 st. C»”.

Jak widać, posłużenie się przez dziennikarza kalką z języka angielskiego zostało zauważone przez blogerkę i odpowiednio kąśliwie skomentowane:

„Czy nie można [było] tego angielskiego idiomu wyrazić w ojczystym języku, zamiast popularyzować kalki językowe, i powiedzieć: Tomasz Wasilewski bardzo mnie tą informacją uszczęśliwił, poprawił mi nastrój? Za takie wypowiedzi przełożeni powinni panu – zamiast dniazrobić straszne kuku”.

Dziennikarz (dzisiaj pracuje w Polsacie News) zachował się tego dnia podwójnie niestosownie. Pozwolił sobie – po pierwsze, na włączenie do wypowiedzi zwrotu nowego, niezrozumiałego dla sporej części widzów, po drugie, na niepotrzebne sięgnięcie po potocyzm, co w sferze publicznej, w której musi obowiązywać polszczyzna z najwyższej półki, jest niedopuszczalne.

Z pewnością tak się mówi w środowisku Igora Sokołowskiego, i nikomu to nie przeszkadza.

Musimy, niestety, przyjąć do wiadomości, że jakiś czas temu w polszczyźnie potocznej, środowiskowej pojawiły się anglicyzmy to make somebody’s day, you have made my day/ you’ve made my day/ you made my day, przetłumaczone przez anglistów rodem z Kołomyi najprościej, jak się tylko dało, czyli dosłownie: ‘zrobić komuś dzień’; ‘zrobiłeś/ zrobiłaś mi dzień’.

Tymczasem mamy do czynienia z idiomami, czyli sformułowaniami użytymi nierzadko przenośnie (jego znaczenie nie wynika ze znaczeń poszczególnych elementów takiego połączenia).

Zauważmy, że także inny zwrot – brighten up somebody’s day – łatwo „odczytać” w identyczny sposób jako ‘rozświetlić komuś dzień”. Jednak w starannej polszczyźnie należy do oddać inaczej – jako ‘poprawić komuś humor, rozweselić kogoś’.

Dodam, że zwrot ktoś zrobił/ coś zrobiło dzień komuś odnotował (z kwalifikatorem: pot.) Wielki słownik języka polskiego IFP PAN on-line w znaczeniu ‘ktoś spowodował (coś spowodowało), że dana osoba poczuła się bardzo zadowolona albo szczęśliwa’.

Dołączono tam takie m.in. przykłady użycia: Iga, zrobiłaś mi dzień tym tekstem. Zaśmiałem się autentycznie na głos; Ciepła herbata malinowa w połączeniu z tartą o smaku nutelli zrobi dzień każdemu.

 Ale na salony zwrot zrobić (komuś) dzień raczej długo nie wejdzie.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top