Nie wszyscy wiedzą, co znaczy ten termin
– Czy może Pan przybliżyć wszystkim zainteresowanym znaczenie słowa „seksualizacja”? Niedawno w „Kawie na ławie” w TVN24 była na ten temat dyskusja, wyszło na to, że politycy mają w tej sprawie zupełnie różne zdanie (e-mail nadesłany przez internautę).
O seksualizacji zrobiło się głośno niedawno w związku z ustawą, którą przygotowuje partia rządząca Prawo i Sprawiedliwość, choć oficjalnie mówi się o inicjatywnie oddolnej, obywatelskiej.
Według pomysłodawców chodzi o ochronę o dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami związanymi z seksualnością człowieka, czyli przeciwdziałanie zbyt śmiałej edukacji prowadzonej w szkołach głównie przez przedstawicieli LGBT, co prowadzi do zakłócenia właściwego rozwoju psychoseksualnego młodych ludzi.
Zdaniem rządzących nie wolno dopuścić do sytuacji, że w przedszkolu dziewczynki przebierają się za chłopczyków (i odwrotnie) bądź udają kobiety, wkładając na siebie nieodpowiednie stroje i robiąc sobie makijaż.
Rozumiana w ten sposób przez niektórych seksualizacja (również seksualizowanie) ma być pojęciem o wydźwięku jednoznacznie ujemnym, oznaczającym nic innego, tylko przesadne i zbyt wczesne wchodzenie w dorosłość.
Takie wypaczone podejście do edukacji seksualnej, która z założenia dotyczy zdobywania wraz z wiekiem wiedzy o cielesności i seksualności człowieka, jest według Prawa i Sprawiedliwości niedopuszczalna.
Seksualizacja dzieci, czyli wynaturzona edukacja seksualna (rzecz nie jest nowa, mówi się o tym od kilkunastu lat), zadomowiła się w głowach części ludzi przestraszonych wizją, że odtąd w szkołach będzie się uczyć nowatorskiego podejścia do spraw seksu, tzn. zachęcać dzieci i młodzież na przykład do zmiany płci.
Tymczasem sens słowa seksualizacja jest inny. Myliłby się jednak ktoś, kto by sądził, że łatwo na nie natrafić w słownikach. Jako chyba jedyny ze słowników ogólnych języka polskiego odnotowuje je Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny wyd. „Kurpisz” (Poznań 2002, t. 38, s. 149), wyjaśniając, że seksualizacja to ‘sprowadzenie erotyki, miłości zmysłowej, kontaktów tylko do czynności płciowych’.
Nieco inaczej wyjaśnia się sens pojęcia seksualizacja w psychologii: seksualizacja (ang. sexualisation, sexualization, niem. Sexualisierung, wł. sessualizzazione) to ‘ocenianie kogoś z punktu widzenia jego atrakcyjności seksualnej i wyrażania na ten temat opinii’.
Seksualizację nierzadko rozumie się również jako ‘przesadne, nadmierne mówienie lub pisanie o erotyce, epatowanie erotyzmem’ (porównaj określenia np. seksualizacja literatury, seksualizacja filozofii, seksualizacja historii itp. występujące w publicystyce).
Jak widać, mamy do czynienia z rzeczownikiem trudnym do jednoznacznego zdefiniowania. Ale ostatnimi czasy nabrał on nowej, nieznanej wcześniej treści – ‘uczyć dzieci spraw seksu, obcowania płciowego, rozbudzać w nich żądze’ (Stanisław Dubisz, Seks – seksualizm – seksualizacja – seksualizować, „Słowa i słówka”, „Poradnik Językowy” 8/2019, s. 121).
Według autora niedawno zaczęto po prostu tym pojęciem manipulować, zmieniając mu sens:
„Termin psychologiczny – twierdzi językoznawca – przekształcono w slogan propagandowy, nadając wyrazowi seksualizacja (seksualizować, seksualizowanie) znaczenie quasi-dydaktyczne i intencjonalnie obsceniczne «uczyć / nauczać dzieci spraw seksu, obcowania płciowego». Dokonano w tym wypadku także fałszywej interpretacji terminu edukacja seksualna/ wychowanie seksualne, stosowanego w dokumentach Światowej Organizacji Zdrowia, utożsamiając jego znaczenie z tak zmanipulowanym znaczeniem wyrazu seksualizacja”.
MACIEJ MALINOWSKI