Polska nie rządem stoi, ale swobodami obywateli

Sens powiedzenia z czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej bywa wypaczany…

Któż z nas nie słyszał o powiedzeniu Polska nierządem stoi. Liczy sobie przeszło pięć stuleci, ponieważ po raz pierwszy posłużono się nim na sejmie (sejmiku) w połowie XVI w. Nie znamy autora owych „skrzydlatych słów”, wiemy natomiast, kto je upowszechnił. Byli to XVII-wieczni poeci Krzysztof Opaliński i Wacław Potocki, a w następnym stuleciu Julian Ursyn Niemcewicz. Pierwszy pisał w satyrze „Na ogołocone ściany w obronę”:

„Nierządem Polska stoi” – nieźle ktoś powiedział;
Lecz drugi odpowiedział, że nierządem zginie.

Drugi włączył od razu ów zwrot do tytułu wiersza („Nierządem Polska stoi”):

Nierządem, powiedział ktoś dawno, Polska stoi;
Gdyby dziś pojźrał z grobu po ojczyźnie swojej.
Zawołałby co garła: Wracam znowu, skądem,
Żebym tak srogim z Polską nie ginął nierządem.(…)

O nierządzie czytamy również w XVIII-wiecznym tekście „Powrót posła” Juliana Ursyna Niemcewicza:

Ten to nieszczęsny nierząd, to sejmów zrywanie
Kraj zgubiło, ściągnęło obce panowanie,
Te zaborów, te srogich klęsk naszych przyczyną.
I my sami byliśmy nieszczęść naszych winą!
Gnijąc w zbytkach, lenistwie i biesiad zwyczaju,
Myśleliśmy o sobie, a nigdy o kraju (…)

 Powszechnie sądzi się, że słowo nierząd pojawiające się w słynnym powiedzeniu znaczy ‘brak rządu, rozprężenie, chaos, zamęt’. Pozornie trudno takiemu rozumowaniu coś zarzucić. Cóż, obraz ówczesnej Polski był rzeczywiście nieciekawy. Zgubne rządy arystokracji prowadziły do zubożenia społeczeństwa (w tym szlachty) i osłabienia znaczenia Polski w świecie, w ustawodawstwie zaś panował bałagan, prawa zmieniały się nieustannie. Zresztą ustanawiano ich tyle, że Potocki żalił się: Co rok to nowe prawa i konstytucyje, że mogą służyć dzieciom do zabawy. 

Sięgam do genezy rzeczonego frazeologizmu Nierządem Polska stoi (albo Polska nierządem stoi) nie bez powodu. Otóż prawdopodobnie mamy do czynienia z błędną interpretacją słów, a tym samym wypaczeniem ich sensu i niepoprawnym zapisem. Ale po kolei.

Podstawowa zasada, na której w XVI w. zbudowano potęgę Rzeczypospolitej, głosiła, że nie rządem Polska stoi a swobodami obywateli i nic nowego bez nas (powinno się użyć spójników ale, lecz, tylko, a nie: a, bo to przeciwstawienie). Tak brzmiały ponoć w oryginale przywoływane dziś przeze mnie słowa Sarmatów. Należało to rozumieć w ten sposób, że Polska stoi, czyli ‘jest silna’, nie tym, co postanowią arbitralnie rządzący, jakie ustawy przez nich stanowione zostaną przeforsowane i wejdą w życie, tylko swobodami, prawami, obyczajami, przywilejami ludzi.

Ową obywatelską regułą pyszniła się przez długi czas szlachta w czasach największego rozkwitu państwa. Traktowała ją jako fundament prawie że idealnej formy ustroju i z wyższością traktowała inne narody. Można by to zinterpretować jeszcze śmielej – nazwać nawet ów kodeks pierwszą na świecie umową społeczną (inna sprawa, że później stała się ona karykaturą samej siebie i doprowadziła do upadku kraju).

Spytajmy zatem: jak to się stało, że powiedzenie Polska nie rządem stoi a swobodami obywateli(podaję brzmienie w wersji pierwotnej) zostało wypaczone, skojarzone ze słowem nierząd (czyli że w Polsce brakuje rządu, panuje anarchia, bezprawie), a przez to zapisuje się je do dziś łącznie, czyli z usterką ortograficzną?

Można domniemywać, że doszło do tego w momencie, kiedy z całego sformułowania odpadł człon a swobodami obywateli. Wówczas to dla sporej liczby ludzi powiedzenie Polska nie rządem stoi przestało być przejrzyste semantycznie, zaczęło oznaczać coś zupełnie odmiennego niż chciał autor (autorzy?). Takiemu potraktowaniu sprawy sprzyjał dodatkowo fakt, że w tekście pojawił się zapis łączny nierządem zamiast nie rządem (tym samym wyraz rząd ‘władza’ został… nierządem; niech żyje homonimia!).

Na historię, którą dzisiaj opisuję, zwrócił niedawno uwagę nowo wybrany prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Jerzy Stępień, jeden z najwybitniejszych w Polsce specjalistów z dziedziny samorządu terytorialnego. Otóż przypomniał on w wypowiedziach dla mediów (m.in. w wywiadzie dla „Przekroju”), że cytat Polska nierządem stoi jest wypaczeniem pełnej treści powiedzenia z czasów Rzeczypospolitej szlacheckiej.

Polska nie rządem stoi, lecz prawem i obyczajami – przekonuje profesor. – Tak należy to rozumieć i pisać „nie rządem”, czyli osobno. W owym zwrocie nie chodzi bowiem o to, że nikt w kraju nie respektuje prawa, że panuje anarchia, lecz… odwrotnie: że ważne jest zakorzenione poczucie sprawiedliwości, nie zaś siła władzy wykonawczej. Innymi słowy – że Polska jest silna nie postępowaniem rządu, lecz siłą i mądrością swych obywateli.

Warto pamiętać o tych słowach i dziś. A przy okazji zrewidować swą wiedzę ze znajomości powiedzenia Polska nie rządem stoi, ale swobodami obywateli… 

 MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top