Peryferie (nie: peryferia) miasta

Nie wszyscy wiedzą, że należy mówić i pisać peryferie miasta, a nie: peryferia, czyli ‘tereny położone na obrzeżach, daleko od centrum’.

Owo uchybienie przydarzyło się jakiś czas temu komentatorowi Polsatu Mateuszowi Borkowi podczas meczu Polska – Słowacja (powiedział, że poziom gry naszej reprezentacji to peryferia piłkarstwa europejskiego).

Słowo, które dzisiaj omawiam, słusznie przyjmuje w mianowniku l. mn. postać o zakończeniu -ie (peryferie), gdyż jest formą pluralną funkcjonującego przez długie lata w polszczyźnie wyrazu (ta) peryferia oznaczającego ‘zewnętrzną część czegoś – w przeciwieństwie do części centralnej’.

Nasi przodkowie mówili np.

Nic tak nie grozi równowadze ciała, jak przeniesienie jego środka ciężkości na jakikolwiek punkt peryferii (mieli na myśli właśnie tę peryferię).

Była więc kiedyś (ta) peryferia w l. poj. i dlatego są dzisiaj (te) peryferie w l. mn. (tak jak bakteria – bakterie, histeria – histerie czy teoria – teorie).

Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN (Warszawa 2004, s. 762) nie wspomina już o formie żeńskiej, traktuje rzeczownik peryferie wyłącznie jako pluralny.

Nie warto zatem włączać z rozpędu peryferii do grupy wyrazów pluralia tantum (czyli występujących tylko w l. mn.) typu militaria, kulinaria, sanitaria, personalia itp., które kończą się na -ia.

Dodam, że etymologicznie (ta) peryferia (z gr. periphéreia [wym. perifereja] i łac. peripheria) znaczyła ‘obrzeże, obwód koła lub innej płaszczyzny zamkniętej linia krzywą’

Dlatego w dawnych wiekach mówiono niekiedy żartobliwie, że ktoś jest dobrej peryferii.

Chodziło o ‘człowieka dobrej tuszy’ (dosł. ‘…dobrego obwodu brzucha’).

Pan Literka

Scroll to Top