Duża część użytkowników polszczyzny opacznie sądzi, że liczebniki pięćset i sześćset (500, 600) należy wymawiać literowo, to znaczy tak się je zapisuje, z dokładną realizacją głosek ęćs i eśćs.
Tymczasem taka artykulacja jest właśnie niepoprawna, uważa się ją za hiperpoprawną, przesadną. Należy mówić [pieńćset] lub nawet – nieco swobodniej – [pieńcet] oraz [sześset] lub [sześśet] (z lekko przedłużonym ś) lub nawet [szejset].
Jak widać, w wypadku liczebnika pięćset samogłoska nosowa ę przechodzi w eń (jest to wpływ miękkiej głoski ć). Swobodnie można nawet powiedzieć [pieńcet] (zbitka głosek ćs zmienia się w c). Taka wymowa jest jednak dopuszczalna wyłącznie w polszczyźnie potocznej.
Z kolei w liczebniku sześćset podczas wymowy „wypada” głoska ć, a ze zbitki ść pozostaje samo ś. W normie potocznej mieści się nawet wymowa [szejset] (ść > śs > śś > ś > j).
Jak nietrudno odgadnąć, nie słychać tego ć również w liczebnikach sześćdziesiąt, sześćdziesiąty i sześćdziesięcioro, a także w wyrazach złożonych zawierających liczebnik sześć, np. sześćdziesięciolatek, sześćdziesięciolecie, sześćdziesięcioletni.
Wszystkie te słowa artykułujemy w sposób uproszczony, czyli z głoską ź zastępującą zbitkę spółgłosek ść (to wpływ miękkiego i dźwięcznego dź zapisywanego jako dzi-, które udźwięcznia głoskę ć):
[szeździesiont], [szeździesionty] (samogłoska nosowa ą przechodzi w on), [szeździesieńcioro], [szeździecieńciolatek], [szeździecieńciolecie], [szeździesieńcioletni] (w tych czterech ostatnich wyrazach samogłoska ę zmienia się w eń).
Zajrzyjcie w wolnej chwili do Wielkiego słownika poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją Andrzeja Markowskiego (Warszawa 2004, s. 1139).
Pan Literka