Jest taki czasownik w zasobie leksykalnym polszczyzny i czasem się go używa
– Interesuje mnie słowo „antyszambrować”. Skąd się wzięło, jaka jest jego historia? Czy istnieje czasownik „szambrować”? (e-mail nadesłany przez internautę).
Czasownik, o który pyta czytelnik, znajduje się w zasobie leksykalnym współczesnej polszczyzny, ale uznaje się go za przestarzały. Przywoływany bywa niekiedy w tekstach pisanych, w mowie codziennej raczej rzadko.
Zapożyczyliśmy go dawno temu z języka francuskiego, funkcjonował w języku przodków już na przełomie XIX i XX w., o czym świadczy odnotowanie go przez Słownik języka polskiego (tzw. warszawski) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1900, t. I, s. 74).
Leksykografowie, decydując się na włączenie omawianego wyrazu do polszczyzny, wzorowali się na rzeczowniku antichambre (‘przedpokój’, od anti ‘przed’ + chambre ‘pokój’) i czasowniku faire antichambre w idiomatycznym znaczeniu ‘czekać długo na przyjęcie, wyczekiwać’, dosł. ‘być, przebywać w przedpokoju’.
Jak widać, jest to zapożyczenie akustyczne, nawiązujące do oryginalnej francuskiej wymowy słowa antichambre (przejście anti– w anty-, chambr– – w szambr + –ować).
Utworzyliśmy tym sposobem czasownik antyszambrować (człon faire sobie darowaliśmy), który w słowniku warszawskim zdefiniowano jako ‘czekać, wyczekiwać w przedpokoju długo’.
Podparto się przy tym cytatem z jednej z powieści Józefa Ignacego Kraszewskiego (Męczennicy, cz. I Na wysokościach. Obrazy z życia współczesnego) z 1886 r.: Bo u pana senatora potrzeba antyszambrować! odparł wesoło książę – a ja jestem bardzo zajęty.
Po drugiej wojnie światowej w Słowniku języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego (Warszawa 1958, t. I. s. 162) znaczenie czasownika antyszambrować uściślono: przestarz. ‘wyczekiwać w przedpokojach, usiłując dotrzeć do wpływowych osób’.
Nic więc dziwnego, że i dzisiaj Uniwersalny słownik języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 2003, t. I, s. 102) podaje taki sens czasownika antyszambrować.
Podobnie definiuje go Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny wydawnictwa „Kurpisz” pod redakcją Haliny Zgółkowej (Poznań 1997, t. II, s. 175): antyszambrować ‘wyczekiwać (w poczekalniach, w przedpokojach), by dotrzeć do wpływowych osób’. Nowością jest jedynie to, że traktuje się tu nasze słowo nie tylko jako twór przestarzały, ale także żartobliwy, ironiczny.
Ów drugi leksykon zamieszcza jeszcze (chyba jako jedyny) hasło antyszambr: przestarz. ‘przedpokój, poczekalnia, pomieszczenie, w którym oczekuje się na przyjęcie przez kogoś na audiencji, na wizytę u kogoś’.
Czy rzeczywiście czasownika antyszambrować używa się współcześnie wyłącznie wtedy, gdy chce się coś prześmiewczo skomentować? Chyba tak, świadczą o tym przykłady wyekscerpowane przeze mnie z tekstów znalezionych w internecie:
Pojechał antyszambrować na Nowogrodzką, ale Lipiński odesłał go do Terleckiego, który decydował o listach krakowskich; Nie zrobił filmu od 15 lat. Nie umiał antyszambrować pod gabinetami decydentów, nie potrafił przepychać się łokciami.
Internauta pyta też w e-mailu o czasownik szambrować. Polszczyzna ogólna nie rejestruje takiego słowa, ale pojawia się on w języku środowiskowym (z niem. chambrieren). Nie ma jednak nic wspólnego z antyszambrować. Szambrować znaczy ‘przystosować wino czerwone o temperaturze piwnicy do temperatury pokojowej’.
Zwykle wina przechowuje się piwnicach, gdzie panuje niska temperatura (11-13°C). Żeby lepiej smakowały, przenosi się je do pomieszczeń o wyższej temperaturze. Ów zabieg zwiększenia temperatury wina czerwonego nazywa się właśnie szambrowaniem (od fr. chambré ‘temperatura’ [wym. šambre] š = sz).
MACIEJ MALINOWSKI