Pomóc, pomóż

Formułka „W czym mogę pomóc?” drażni dlatego (znam ludzi, którzy je słysząc, natychmiast wychodzą ze sklepu…), że większości z nas czasownik „pomóc”(pomagać) kojarzy się wyłącznie z udzielaniem wsparcia, ratowaniem w potrzebie czy wyświadczaniem przysługi…

Internautka prosi mnie o opinię, co sądzę o zwrocie W czym mogę pomóż?, z którym zetknęła się w sklepie w Krakowie. – Byłam niezwykle zaskoczona, kiedy to usłyszałam… – zdradza w e-mailu.

Czytelniczce chodzi o formę pomóż, która pojawia się w przywołanym sformułowaniu zamiast bezokolicznika pomóc (powinno być: W czym mogę  pani, panu pomóc?). Rzecz jasna, to błąd, i to spory, który wystawia osobom tak mówiącym jak najgorszą ocenę.

Widać, niektórzy młodzi ludzie zatrudnieni dorywczo w handlu kompletnie nie znają gramatyki i nie wiedzą, że w konstrukcjach pytajnych z orzeczeniem modalnym, tzn. takich, w których występuje forma osobowa czasownika móc (a także musieć, raczyć, mieć), musi wystąpić bezokolicznik, a nie postać rozkaźnika 2. osoby liczby pojedynczej. Zwracałem już kiedyś na to uwagę w jednym z odcinków „Obcego języka polskiego”…

Cała rzecz jest z gatunku tych problemów poprawnościowych, które nikomu nie powinny sprawiać najmniejszych problemów. Mówi się:

Pomóż mi, Kasiu, w sprzątaniu (tak samo: Ostrzyż mnie, Basiu, wieczorem),  ale:

Czy mogę ci pomóc, Kasiu, w sprzątaniu? (Czy mam cię, Aniu, ostrzyc wieczorem?).

Przyznam się Państwu, że i ja nieraz żachnąłem się w duchu na owo błędne W czym mogę panu pomóż?, którego użyła na mój widok niewiasta w sklepie czy jakimś punkcie usługowym. Za każdym razem ogarniała mnie wtedy podwójnie złość: raz, że raziła moje uszy forma pomóż, a drugi raz, że w ogóle posłużono się przy mnie kalką z języka angielskiego Can I help you? (rzadziej słyszy się May I help you?).

Sformułowanie W czym mogę pani, panu pomóc? (już w poprawnej wersji)  jest nie do zniesienia. Dopada nas dosłownie na każdym kroku, gdziekolwiek się znajdziemy, nie tylko w sklepie, lecz także w banku, w urzędzie, w firmie usługowej albo gdy gdzieś telefonujemy. Trudno powiedzieć, kiedy na dobre trafiło do polszczyzny i kto je rozpowszechnił, ale na pewno stało się to w ostatnich kilkunastu latach, kiedy otworzyliśmy się na Zachód i bezkrytycznie zaczęliśmy przyjmować wszystko to, co stamtąd płynie (z pseudoetykietą językową włącznie).

Owszem, w angielszczyźnie (i amerykańszczyźnie) jest to zwrot grzecznościowy dość popularny. Pojawia się w nim czasownik help, ale ma tam metaforyczny sens (nie chodzi przecież o pomoc w sensie dosłownym, np. w potrzebie). Can I help you więc to dla obcokrajowców tyle, co Czym mogę służyć?

W dawnej polszczyźnie tak się właśnie mówiło. Prawdziwy subiekt, właściciel eleganckiego sklepu, nienagannie ubrany, odznaczający się dobrymi manierami (np. Stanisław Wokulski w „Lalce”) wyłącznie w ten sposób zwracał się do klienta. Ale czynił to w odpowiednim momencie, bez nachalności, kiedy wyczuwał, że ktoś potrzebuje przy zakupie rady. Wszystko było w porządku, gdyż czasownikiem służyć chętnie się wówczas posługiwano w znaczeniu ‘być do czyjejś dyspozycji, na czyjeś usługi, być komuś w czymś użytecznym, składać komuś swoje uszanowanie’.

Rzecz jasna, dzisiaj zwrot Czym mogę służyć? czy Służę pani, panu trzeba uznać za mocno przestarzały i z tego powodu nienadający się do użycia. To jednak nie powinno nam przeszkadzać w poszukiwaniu sensownych odpowiedników zapożyczenia Can I help you?

Formułka W czym mogę pomóc? drażni dlatego (znam ludzi, którzy je słysząc, natychmiast wychodzą ze sklepu…), że większości z nas czasownik pomóc (pomagać) kojarzy się z wyłącznie z udzielaniem wsparcia, ratowaniem w potrzebie czy wyświadczaniem przysługi.

Nie mam wątpliwości, że ktoś, kto pierwszy dosłownie przetłumaczył angielskie Can I help you? jakoW czym mogę pomóc? i je upowszechnił, zachował się wyjątkowo nieroztropnie i przysłużył się złej sprawie. Podobno wszelkiej maści trenerzy i macherzy od komunikowania masowego i relacji międzyludzkich wciąż wbijają do głowy przyszłym sprzedawcom i pracownikom firm usługowych podczas szkoleń, że każdego klienta… należy witać formułką W czym mogę pomóc?, gdyż wtedy istnieje większa szansa na to, że coś kupi. Ręce opadają…

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top