Lwu czy Lwowi Rywinowi?

Skoro jest „kotu”, ale: „Markowi Kotowi”, więc tak samo powinniśmy mówić i pisać : „lwu w zoo”, ale: ” Lwu Rywinowi”…

Tuż po świętach Bożego Narodzenia „Gazeta Wyborcza” opublikowała tekst o znanym producencie filmowym, który oferował redaktorowi naczelnemu pośrednictwo w załatwieniu korzystnych dla Agory SA zapisów w nowelizowanej Ustawie o radiofonii i telewizji za grubą łapówkę 17,5 mln dolarów. Ów jegomość nazywa się Lew Rywin.

Szerzej o całej sprawie pisze „Angora” na stronach „Wydarzenia tygodnia„, ja natomiast chciałbym się zająć… odmianą przez przypadki imienia bohatera skandalu.

Jak należy mówić i pisać: zlecić coś Lwu Rywinowi czy Lwowi Rywinowi? Muszę przyznać, że i mnie naszły wątpliwości. Wzrosły one po tym, jak telewizyjne „Wiadomości”, a także „Fakty” i „Informacje” – przytaczając wypowiedź rzecznika rządu Michała Tobera – podały na ekranie tekst „(…) prezes Rady Ministrów nigdy nie zlecił Lwu Rywinowi pośrednictwa w jakiejkolwiek sprawie (…)”, a jeden z prezenterów przeczytał nie Lwu, tylko Lwowi Rywinowi. Pamiętałem też o tym, że w poprzednim odcinku „Obcego języka polskiego” o podobną kwestię pytała Czytelniczka (olazyw****@o2.pl), której nie podobał się zwrot Piosenkarka opowiedziała „Światowi Kobiety” (opowiadała się za formą „Światu”). Napisałem wówczas, że mówimy i piszemy: światświataświatu (a nie: światowi), choć inny wyraz rodzaju męskiego, podobnie brzmiący, kwiat, przyjmuje w celowniku oboczne formy kwiatowi albo kwiatu.

No więc Lwu czy Lwowi Rywinowi?, a także: Lwu czy Lwowi Tołstojowi? doktorowi Zbigniewowi Lwu-Starowiczowi czy Lwowi-Starowiczowi? Słowniki ortograficzne nie rozstrzygają tej kwestii, po prostu nie zamieszczają hasła: Lew (imię). Można tam znaleźć wyraz Lew jako gwiazdozbiór; znak zodiaku i osobę urodzoną pod znakiem Lwa oraz odmianę: tego Lwa, temu Lwu, o ty, Lwie, i słowo lew, czyli zwierzę, mające taką samą fleksję (tego lwa, temu lwu, o tym lwie). Jest też lew, bułgarska jednostka monetarna, ale to trzeba odmieniać inaczej – z zachowaniem -e (tego lewa, temu lewowi, z lewem, o tym lewie).

Niektórzy językoznawcy, np. dr Mirosław Bańko z Wydawnictwa Naukowego PWN), są zdania, że i w wypadku imienia Lew celownik winien brzmieć Lwu, a nie: Lwowi. Zalecają więc, żeby mówić i pisać: Lwu Rywinowi, Lwu Tołstojowi, Lwu-Starowiczowi (choć Lew nie jest imieniem, lecz częścią nazwiska).

A mnie się wydaje, że o wiele lepszą formą byłby celownik Lwowi Rywinowi, Lwowi Tołstojowi, Lwowi-Starowiczowi. Żeby uniknąć homonimii fleksyjnej, czyli takiej samej odmiany wyrazów pisanych w ten sam sposób, ale znaczących co innego (np. mówimy i piszemy balów 'zabaw’, ale bali 'kloców drewna’; przypadku 'zdarzenie, zjawisko’, ale przypadka 'forma gramatyczna’), zawsze Przypatrywalibyśmy się w zoo lwu, lecz Nie zlecalibyśmy niczego Lwowi Rywinowi. Formę Lwowi można by nawet zalecać wtedy, kiedy mielibyśmy na myśli gwiazdozbiór, znak zodiaku i osobę urodzoną pod tym znakiem (np. Temu Lwowi nie można niczego odmówić).

Upewnił mnie w tym twierdzeniu Nowy słownik poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego. Otóż w części „Nazwiska i imiona” zamieszcza on imię Lew i odmianę: Lwa, Lwowi, o Lwie. „Angora” ma więc pierwszą w nowym roku prośbę do językoznawców i autorów słowników ortograficznych: wprowadźcie, Panowie, hasło LEW (imię) i formę Lwowi

Problemy związane z celownikiem biorą się stąd, iż jest to przypadek gramatyczny, którym posługujemy się najrzadziej. Kiedy zmienialiśmy nasze godło państwowe, spierano się, czy koronę przywrócono orłu czy orłowi. Tytuł jednej z dawnych piosenek Ewy Bem (jeszcze z zespołem „Bemibek”) brzmiał Sprzedaj mnie wiatrowi (a może wiatru? – pytali niektórzy). Ileż to razy wahamy się, jakiej użyć formy: koniowi czy koniu? dniowi czy dniu? katowi czy katu? osłowi czy osłu?

Rzeczowniki rodzaju męskiego powinny raczej przyjmować w celowniku końcówkę -owi, która charakteryzuje się tym, iż jest wyrazistsza, jedyna (formy z -u występują i w dopełniaczu, np. wiatru, domu, i czasem w miejscowniku, np. o koniu, o gościu, o domu). To zastanawiające, że słowniki ortograficzne i poprawnej polszczyzny raczej…omijają trzeci przypadek (proszę sprawdzić!). Za prof. Janem Miodkiem podaję więc, że należy mówić i pisać dniowi, a nie: dniu, a także gościowi, gołębiowi, kamieniowi, a nie: gościu, gołębiu, kamieniu.

Kilka rzeczowników męskich ma jednak odmianę oboczną, np. katowi albo katu, orłowi albo orłu, osłowi albo osłu, człekowi albo człeku. Są jednak i takie, w których zachowała się powszechna kiedyś w celowniku końcówka -u. Mówimy i piszemy wyłącznie: bratu, ojcu, chłopcu, chłopu, panu, księciu, księdzu, Bogu, diabłu, kotu, psu, lwu, światu, łbu. To jednak wyjątki.

Żeby znikły wątpliwości, należałoby rozpowszechniać formy celownikowe rzeczowników rodzaju męskiego z końcówką -owi, które mają tę zaletę, że natychmiast wskazują na trzeci przypadek. Im częściej będziemy mówić osłowi, katowi, dniowi, tym szybciej formy te się utrwalą i nikogo nie będą razić.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top