W gorącej wodzie kąpany

Jest taki śmieszny wierszyk znanej i lubianej poetki Wandy Chotomskiej pt. „Makaron”:

W pewnej gospodzie, o ósmej, w piątek,
włoski makaron wskoczył we wrzątek.
Wskoczył do rondla, a po minucie
już z tego rondla na stół chciał uciec.
Krzyczał, że jest już ugotowany,
że jak najprędzej chce być podany,
że już ma dosyć, że chce do gości,
że to czekanie strasznie go złości,
że właśnie doszedł do takich wniosków –
tak właśnie krzyczał. I to po włosku.
Stuknął pokrywką rondel blaszany:
– Pan jest w gorącej wodzie kąpany!
– Pan mnie nie będzie uczył porządku,
pan jeszcze musi siedzieć we wrzątku!
Zamilkł makaron, wściekły okrutnie,
lecz po minucie znów zaczął kłótnie:
– Ja mam już dosyć! Mnie się tu nudzi!
– Ja chcę wyjść z kuchni! Ja chce do ludzi!
Już czas się wreszcie pożegnać z rondlem!
Tak właśnie krzyczał. Po włosku ciągle.
Wreszcie pokrywę z rondla odkryto,
włoski makaron krzyknął: – Finito!
– i prosto z rondla, wrzątku i gazu
chciał na półmisek skoczyć od razu.
Zdziwił się rondel, zdziwił się cedzak:
– Pan jest już gotów? Co za niewiedza!
Pan jest w gorącej wodzie kąpany!
Pan jeszcze zimną ma być przelany!
Krzyknął makaron: – Ja chcę do gości!
Mnie już naprawdę brak cierpliwości!
Już ani chwili czekać nie mogę!
I rrryms!  – jak długi spadł na podłogę.
Tak się skończyło i to już koniec.
Ślad dawno zniknął po makaronie,
Ale do dzisiaj mówią w gospodzie:
– On był kąpany w gorącej wodzie!

Ową rymowankę przytaczam dlatego, że występuje w nim zwrot, o którym chcę Wam dzisiaj opowiedzieć: Być w gorącej wodzie kąpany (albo Człowiek w gorącej wodzie kąpany). Mówi się tak z lekką dezaprobatą o ‘kimś bardzo niecierpliwym, działającym szybko i bez zastanowienia, pod wpływem chwili’, np.

Nie bądź, Jasiu, taki w gorącej wodzie kąpany, najpierw przemyśl całą sprawę!;
Nie spiesz się! Coś ty taki, Tomku, w gorącej wodzie kąpany;
Coś Marku taki w gorącej wodzie kąpany? Powoli!

Ów frazeologizm liczy sobie sporo lat. Odnotowywał go już Słownik języka polskiego z 1902 r. Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z adnotacją, że można mówić i pisać W gorącej wodzie kąpany albo Gorąco kąpany bądź Gorąco (kogoś) kąpać. Poznajcie etymologię owego powiedzenia, bo wydaje się ona bardzo ciekawa.

Otóż – jak pisze Witold Cienkowski w „Kalejdoskopie językowym” (Warszawa 1967) – wbrew temu, co by się mogło wydawać, nie chodzi o człowieka, który w pośpiechu wyskakuje z gorącej wody, w której się przypadkowo znalazł. Cała rzecz dotyczy czego innego. Według dawnych przesądów dziecko należało kąpać w wodzie, której temperatura odpowiadałaby jego usposobieniu, temperamentowi. Dlatego pociechy niespokojne, porywcze wkładało się do balii z wodą letnią, albo nawet zimną, dzieci zaś spokojne, powolne, flegmatyczne myto w wodzie cieplejszej, a czasami gorącej.

Jeśli więc dawniej ktoś ni stąd, ni zowąd rzekł: Ja z natury jestem porządnie gorąco kąpany albo Ja z charakteru raczej zimno kąpany, od razu było wiadomo, że w pierwszym wypadku chodzi o człowieka spokojnego, zrównoważonego, a w drugim – o choleryka.

Pan Literka

Scroll to Top