Ratowniczka i ratownica

Tej drugiej formie słowotwórczo nie można niczego zarzucić…

– Dotąd sądziłem, że żeńską formą słowa „ratownik” jest „ratowniczka”, lecz w jednym z serwisów natrafiłem na rozmowę z kobietą, która przedstawia się jako „ratownica medyczna”, gdyż jej zdaniem „ratownica” to coś innego niż „ratowniczka” i zajęcie nieco większej wagi. Wzbudziło to lawinę komentarzy, a ja ze zdziwieniem zorientowałem się, że także używanego dotąd powszechnie terminu „ratowniczka” nie ma w moich słownikach języka polskiego i słowniku ortograficznym (e-mail otrzymany od internauty).

Dyskusję na temat tego, jaki powinien brzmieć współcześnie feminatyw, czyli żeński odpowiednik, słowa ratownik, wywołały w mass mediach słowa Ane Piżl, kitesurferki i żeglarki, która przez wiele lat pracowała w ratownictwie wodnym.

Jej zdaniem, ponieważ owo zajęcie należy do niezwykle trudnych i odpowiedzialnych, gdyż chodzi o życie człowieka, określeniem bardzie adekwatnym jest ratownica, a więc słowo z sufiksem -ca, tak jak np. pracownica (od: pracownik).

Dlatego ona tak właśnie o sobie mówi: że była ratownicą wodną, a po ukończeniu studiów pracuje jako ratownica medyczna.

Według Ane Piżl wyrazy o zakończeniu -iczka mają inne zabarwienie semantyczne, kojarzą się bardziej ze zdrobnieniami typu księżniczka.

Z tego względu uważa ona, że forma ratowniczka – jako słowo identycznie zbudowane morfologicznie – nie nadaje się do posługiwania się w nim w tak poważnej profesji jak ratownictwo wodne czy ratownictwo medyczne.

Trudno się zgodzić z takim stawianiem sprawy. W polszczyźnie przyrostkiem –iczka tworzyło się i nadal tworzy neutralne formy żeńskie rzeczowników osobowych z końcówką -ik, np. buntowniczka, orędowniczka, osadniczka, podróżniczka, pośredniczka, powierniczka, sojuszniczka, urzędniczka, wysłanniczka, zawodniczka, zwolenniczka.

Niekiedy (rzadko) służył i służy do tego celu przyrostek -ica. Istniały (i są obecne w polszczyźnie do dzisiaj) feminatywy bezwstydnica, kochanica, nierządnica, zakonnica, żałobnica itp.

Bywało i tak, że funkcjonowały w obiegu zarówno formy żeńskie na -ica, jak i formy żeńskie na –iczka.

Na przykład Słownik języka polskiego (tzw. wileński) wydany staraniem Maurycego Orgelbranda już 160 lat temu  (Wilno 1861, część I, s. 664) zamieszczał hasło miłośnica w znaczeniu ‘kochanica, nałożnica’ (od: miłośnik ‘kochanek’), ale także hasło miłośniczka jako wariant miłośnicy i w drugim znaczeniu ‘kobieta kochająca się w czém, mająca w czém zamiłowanie’.

Również współcześnie mamy awanturnicę i awanturniczkę, pracownicę i pracowniczkę (także współpracownicę i współpracowniczkę), powiernicę i powierniczkę, rówieśnicę i rówieśniczkę, służebnicę i służebniczkę itd.

Dla odmiany na razie słowniki języka polskiego odnotowują jedynie robotnicę, a nie robotniczkę, nierządnicę, a nie: nierządniczkę, czy sekutnicę (‘kobieta dokuczliwa i kłótliwa’), a nie: sekutniczkę. Jeśli jednak formy z -iczka będą coraz częściej w użyciu, niewykluczone, że w przyszłości wejdą do obiegu komunikacyjnego i przestaną kogokolwiek dziwić.

Tymczasem musimy się zmierzyć z odmienną sytuacją, tzn. z wejściem do języka oficjalnego określenia ratownica obok ratowniczki.

Niektórzy w związku z tym pytają, czy teraz mamy także mówić i pisać strażnica miejska zamiast strażniczka miejska (coraz więcej kobiet pracuje przecież w tym zawodzie, a jest on równie trudny i niebezpieczny).

Strażnica miejska w znaczeniu osobowym na pewno się nie przyjmie (jest przecież strażnica ‘baszta, twierdza, w której pełni się straż’). Ale ratownica (wodna, medyczna) – kto wie? Słowotwórczo nie można jej nic zarzucić.

MACIEJ  MALINOWSKI

1 komentarz

Komentowanie jest niedostępne.

Scroll to Top