Od dziesiątków lat

Nie wszyscy wiedzą, że w polszczyźnie funkcjonuje wyraz rodzaju męskiego (ten) dziesiątek

– Dlaczego mówi się i pisze „od dziesiątków lat”? Przecież skoro jest „dziesiątka”, tak jak „setka”, to powinno chyba być „od dziesiątek lat”, jak „od setek lat” (e-mail od internauty).

O żadnym błędzie w przytoczonym w e-mailu wyrażeniu mowy być nie może. W określeniach czasu używa się właśnie dopełniaczowej formy pluralnej (kogo? czego?) dziesiątków wywiedzionej z rzeczownika rodzaju męskiego (ten) dziesiątek.

Zawsze więc należy używać wyrażeń i zwrotów:

od dziesiątków lat,

wiele dziesiątków lat temu,
stulecie składa się z dziesięciu dziesiątków lat,
drugi dziesiątek lat naszego wieku itp.

W okresie międzywojnia mówiono i pisano wyłącznie tak:

trzeci dziesiątek lat, czwarty dziesiątek lat itp.

Dlatego niezbyt fortunna była nazwa filmu Lata dwudzieste, lata trzydzieste z 1984 roku w reżyserii Janusza Rzeszewskiego z Grażyną Szapołowską, Ewą Kuklińską, Tomaszem Stockingerem i Piotrem Fronczewskim w rolach głównych. Wyrażenie lata dwudzieste, lata trzydzieste uważa się bowiem za kalkę składniową z języka niemieckiego.

Kiedy ma się na myśli lata 1920-1929 i 1930-1939, należałoby mówić i pisać:

trzeci dziesiątek lat,

czwarty dziesiątek lat XX w.

Wówczas by było najpoprawniej…

Upowszechniły się jednak owe lata dwudzieste i lata trzydzieste i tak musi zostać.

A swoją drogą wraz z nastaniem XXI stulecia pojawił się kłopot, jak nazywać okres lat 2000-2009. Skoro były lata dziewięćdziesiąte, niektórzy stworzyli sobie wyrażenie lata dwutysięczne (przez analogię do anglicyzmu The 2000s).

Jednak nie było ono odpowiednie, ponieważ liczebnik porządkowy nazywający dekadę wywodzimy zawsze od liczebnika określającego dziesiątki (latami dwutysięcznymi nazwiemy kiedyś okres 2000-2999).

Dlatego za lepsze uznaje się określenie lata dziesiąte XXI w. (języku angielskim jest the tens ‘lata dziesiąte 2010-2019’; także the noughties ‘lata zerowe 2000-2009’). Trafiło ono nawet do literatury.

Antoni Libera („Madame” Kraków 2004) posłużył się właśnie określeniem lata dziesiąte:

Spośród dziesiątków zdarzeń, o których się naczytałem, wybrałem dwa przewodnie (…): śmierć ojca Schopenhauera, zapewne samobójstwo o niejasnych motywach; i gwałtowne zerwanie stosunków Artura z matką w latach dziesiątych, w Weimarze.

Jak widać, pisarz napisał nie tylko w latach dziesiątych, ale także spośród dziesiątków zdarzeń (a nie: spośród dziesiątek zdarzeń). Rzecz jasna, mógł również skorzystać z konstrukcji w pierwszym dziesiątku lat XXI w. lub w pierwszej dekadzie XXI w., chociaż – przyznaję – są one opisowe, dłuższe.

A zatem nie bójmy się funkcjonującego od stuleci (już od XV w., był użyty w „Biblii królowej Zofii”) rzeczownika męskiego dziesiątek nazywającego ‘dziesięć sztuk, przedmiotów, jednostek czegoś’ i  ‘okres dziesięciu lat’.

Dużej części użytkowników polszczyzny wydaje się on niepoprawny być może dlatego, że istnieje słowo (ta) dziesiątka, często odnoszone do ‘grupy dziesięciu osób’ (np. oto pierwsza dziesiątka zawodników).

Ale równie dobrze można w takiej sytuacji powiedzieć czy napisać:

oto pierwszy dziesiątek zawodników.

Wojciech Sadurski („Gazeta Wyborcza” z 26 września br., dodatek Wolna Sobota, s. 9) posłużył się jednak słowem dziesiątka (a nie: dziesiątek) w odniesieniu do ludzi. Napisał:

Słuchałem w życiu dziesiątek świetnych wykładowców, niektórych genialnych, ale tylko trzech prawdziwie charyzmatycznych. To Jan Baszkiewicz, Roberto Unger i Ronald Dworkin.

Ja bym się zdecydował na konstrukcję:

słuchałem w życiu dziesiątków świetnych wykładowców.

Słowa dziesiątka używa się o wiele częściej w znaczeniu ‘dziesięć jedności; liczba 10; to, co jest oznaczone numerem 10 (np. pokój, tramwaj, karta, moneta itp.)’.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top