Nowo otwarty, a nie: nowootwarty

Nie jest to przymiotnik, lecz wyrażenie składające się z przysłówka i imiesłowu przymiotnikowego

Zmusza się Polaków, by wyrażenia, których pierwszym członem jest przysłówek, a drugim imiesłów odmienny lub przymiotnik, pisali ciągle rozdzielnie. Tymczasem dla większości ludzi wyrażenia te bardzo się zrosły (wystarczy przejrzeć ogłoszenia prasowe czy informacje w ulotkach bądź reklamach – wszędzie widzi się: sklep nowootwarty zamiast nowo otwarty, dom wolnostojący zamiast wolno stojący, telefon głośnomówiący zamiast głośno mówiący, materiał łatwopalny zamiast łatwo palny).

Szczególnie dziwi utrzymywanie oddzielnej pisowni wyrażeń z członem nowo- na pierwszym miejscu: nowo narodzony, nowo otwarty, nowo powstały itp. Mało kto wie, że pisownia łączna (nowonarodzony, nowootwarty, nowopowstały itp.) zatwierdzona była przez Komitet Ortograficzny Polskiej Akademii Umiejętności w uchwale z 21 kwietnia1936 r. i obowiązywała przez 20 lat!
W 1956 r. postanowiono, że skoro piszemy: cicho piszący, daleko idący, wolno stojący, świeżo malowany, ogólnie przyjęty, czysto polski, to to samo musi dotyczyć wyrażeń nowo otwarty, nowo narodzony, nowo powstały itp.

Mamy zatem taką oto przedziwną sytuację, że czasem wolno nam pisać wyrażenia z przysłówkiem łącznie, np.: długogrający, szybkostrzelny, długotrwały, łatwowierny, jasnowidzący, krótkowidzący, równobrzmiący, ale czasem wyłącznie oddzielnie: słabo widzący, wolno stojący, łatwo palny, głośno mówiący, szybko schnący, lekko strawny, świeżo malowany, średnio zamożny.

A przecież te drugie można by interpretować jako wyrazy utworzone od wyrażeń: słabe widzenie, wolne stanie, łatwe palenie, głośne mówienie, szybkie schnięcie, lekkie trawienie, świeże malowanie, średnia zamożność. Jeśli tak, należałoby je pisać łącznie.

Konia z rzędem temu, kto by potrafił uzasadnić, dlaczego przez długi czas obowiązywała w polszczyźnie zasada, że należy pisać ciężkozbrojny (łącznie), ale lekko zbrojny (rozdzielnie). Można mniemać, że sami językoznawcy przez długi czas o tej niekonsekwencji po prostu nie wiedzieli. Dopiero w 1997 r. wprowadzili do słowników poprawkę: możemy więc pisać i ciężkozbrojny, i lekkozbrojny.

Jeśli chodzi o wyrażenia składające się z przysłówka i imiesłowu przymiotnikowego lub przymiotnika, to od dawna piszący nie odczuwają ich jako dwóch wyrazów, lecz uważali za zrosty i piszą łącznie, nie przypuszczając nawet, że popełniają błąd. Ale oto wydany w 2003 r. Wielki słownik ortograficzny PWN pod red. prof. Edwarda Polańskiego wprowadza pisownię łączną takich wyrażeń, jak głośnomówiący (np. zestaw), łatwopalny (np. materiał), łatwostrawny (np. kawałek mięsa), słabowidzący (np. uczeń), słabosłyszący (np. starzec), szybkoschnący (np. klej), szybkotnący (np. nóż elektryczny), szybkowiążący (np. cement), szybkozmienny (np. prąd), średniozamożny (np. człowiek), wszystkowidzący (= bystry), wszystkowiedzący (= mądry), dalekowidzący i krótkowidzący (o kimś z wadą wzroku). Składniki tych połączeń nie wykazują już doraźnej cechy obiektu, do którego się odnoszą, lecz – niekiedy ze zmianą znaczenia – stanowią o jego trwałej właściwości.

Jednak dając zgodę na łączną pisownię kilku wyrażeń, z których pierwszy człon jest przysłówkiem, a drugi imiesłowem przymiotnikowym lub przymiotnikiem − językoznawca ten utrzymał ich rozdzielność w innych konstrukcjach. Np. nadal musimy pisać kierowca słabo widzący drogę; uczeń słabo słyszący podpowiedź; człowiek wszystko widzący wokół siebie; nauczyciel cicho mówiący podczas lekcji; sąsiadka wszystko wiedząca o jakieś sprawie.

Dodam, że błędem jest np. stosowanie łącznika w przymiotnikach rzymsko-katolicki, narodowo-wyzwoleńczy, powietrzno-desantowy. Zawsze piszemy: rzymskokatolicki, narodowowyzwoleńczy powietrznodesantowy (łącznie). Rzymskokatolicki oznacza ‘katolicki w obrządku rzymskim, a nie ‘jednocześnie rzymski i katolicki’ (nie są to człony równorzędne), narodowowyzwoleńczy dotyczy wyzwolenia narodu, a powietrznodesnatowy – ‘desantu powietrznego (może być jeszcze ‘desant morski’). Środowisko żołnierzy zawodowych w Krakowie było niezwykle zaskoczone, kiedy w nazwie 16. Batalionu Powietrznodesantowego odkryłem… błąd ortograficzny. Od dziesięcioleci w dokumentach, informatorach, na sztandarze obowiązywała pisownia 16. Batalion Powietrzno-Desantowy. Prawdopodobnie stało się tak: skoro obowiązywała pisownia
6. Brygada Desantowo-Szturmowa (z łącznikiem), per analogiam, nie zastanawiając się zbytnio, przeniesiono ją na 16. Batalion Powietrzno-Desantowy.

Tymczasem różnica jest zasadnicza: dywiz między przymiotnikami desantowa i szturmowa jest konieczny, gdyż „Czerwone Berety” mają za zadanie – jeśli okaże się to niezbędne – zarówno desant, czyli atak z samolotu na teren nieprzyjaciela, jak i szturm na jego pozycje. Desantowy i szturmowy są tu członami równorzędnymi, a w myśl zasad polskiej pisowni takie przymiotniki złożone pisze się zawsze z łącznikiem, np. flaga biało-czerwona, czyli i biała, i czerwona, wydawnictwo turystyczno-krajoznawcze, czyli dotyczące i turystyki, i krajoznawstwa. Możliwe są jednak dwa zapisy takiego oto przymiotnika złożonego: administracyjno-prawny, gdy chodzi jednocześnie i o administrację, i prawo, oraz administracyjnoprawny, kiedy dotyczy to prawa administracyjnego.

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top