Narrator auktorialny

Mój chłopak napisał opowiadanie, ale spieramy się o jeden z fragmentów. Brzmi on następująco: „Cały szpital posiadał 4 pokoje, podobne do tego, w którym teraz jestem”. Moim zdaniem użycie czasu teraźniejszego w drugiej części zdania jest niepoprawne. Mój chłopak twierdzi, że nie mam racji, ponieważ narrator nie jest jedynie „narratorem wszechwiedzącym”, tzn. obserwatorem wydarzeń, ale jednocześnie uczestnikiem wydarzeń…

Nie znam czasu, w jakim prowadzona jest cała narracja, czy występują tam wspomnienia, retrospekcje itp. Jednak z informacji, jakie podaje internautka, wynika, że jest to opowiadanie z bohaterem relacjonującym wydarzenia osobiście, w 1. osobie l. poj. W tej sytuacji przytoczone zdanie wydaje mi się poprawne pod względem użycia czasu. Mam natomiast uwagi do samego zwrotu. Lepiej było napisać, że w szpitalulub znajdują się cztery pokoje (liczebniki w tekście literackim piszemy raczej słownie). Dodam, że narrator wszechwiedzący fachowo nazywa się narratorem auktorialnym, a narracja prowadzona z takiej pozycji − narracją auktorialną (wyjaśniałem to już kiedyś). Narrator auktorialny ma pełną wiedzę o wydarzeniach, tych, które dotyczą wszystkich bohaterów, a także tych, które dopiero nastąpią. Wbrew temu, co wydaje się wynikać z waszej rozmowy, narrator auktorialny może być jednocześnie uczestnikiem wydarzeń.

Zobacz także
Przewijanie do góry