Co to jest gazon?

Duża część Polaków nie wie, że słowo to (pochodzącego z języka francuskiego) oznacza 'trawnik’. I stworzyło sobie nową jego definicję…

– Proszę napisać, co oznacza słowo „gazon”. Zawsze myślałam, że chodzi o dekoracyjny trawnik na dziedzińcu przed pałacem czy w parku. Tymczasem od pewnego czasu „gazonami” Polacy nazywają duże kamienne donice na kwiaty o różnym kształcie, które można ustawić samodzielnie lub kilka obok siebie albo jedne na drugich i wówczas tworzą tzw. kwitnący stok. Czy ma to jakieś uzasadnienie, czy po prostu wynika z nieporozumienia, że myli się wyrazy „wazon” i „gazon”, sądząc, że ten drugi jest większym wazonem? – pyta internauta.

Ktoś, kto pierwszy nazwał gazonem kamienny pojemnik (kloc) większych rozmiarów (ale bez dna), wykonany z lekkich kruszyw, o porowatej strukturze (żeby utrzymać właściwą wilgotność podłoża) i puścił w obieg słowo gazon w takiej definicji, nie zważając na jego etymologię, z pewnością nie należał do miłośników polszczyzny. Można go wręcz nazwać ignorantem językowym…

Cała sprawa nie należy wcale do błahych i śmiesznych, gdyż słowo gazon w błędnym znaczeniu pojawia się w użyciu coraz częściej.

W jednej z ofert handlowych czytam o gazonie wykonanym z trwałego tworzywa sztucznego odpornego na warunki atmosferyczne, który idealnie pasuje do kwiatów ciętych i sztucznych na nagrobki; w drugiej o tym, że producenci oferują gazony betonowe z lekkich kruszyw (wiszące ogrody, kwitnące stoki, murki, kaskady); jeszcze w innej, że gazony obsadzone skalniakami czy iglakami tworzą doskonałe wykończenie ogrodu, wreszcie w informacji prasowej, że na chodniku w centrum miasta zniszczono kamienne gazony na kwiaty.

Jak tego widać, gazon rozumie się (ma rację internauta) jako ‘dużą, zwykle kamienną donicę na kwiaty’ bądź ‘takąż donicę wypełnioną już ziemią, z zasadzonymi kwiatami’.

Tymczasem słowo to oznacza coś zupełnie innego! Gazonem nazywa się ‘pięknie przystrzyżony trawnik przed domem czasem ozdobiony po bokach krzewami lub kwiatami’.

Mamy do czynienia z wyrazem zapożyczonym (fr. le gazon ‘trawnik’), obecnym w polszczyźnie już w poł. XIX w., odnotowanym przez Słownik języka polskiego wydany staraniem Maurycego Orgelbranda (Wilno 1861, t. I, s. 338), a później przez Słownik języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego z 1900 r. (t. I, s. 811: gazon ‘trawnik, miejsce murawą zarosłe; miejsce między klombami, zasiane trawą’).

I nic się w tym względzie nie zmieniło do dzisiaj.

Uniwersalny słownik języka polskiego PWN (Warszawa 2003, t. I, s. 983) pod redakcją Stanisława Dubisza również definiuje gazon w ten sposób (‘trawnik’), choć zaopatruje go w kwalifikator: wyraz przestarzały.

Dlaczego zatem część użytkowników polszczyzny nadaje współcześnie gazonowi nowy sens, z góry zakładając, że musi on mieć związek ze słowem wazon?

Czyżby decydującym czynnikiem miało tu być podobieństwo brzmieniowe obydwu słów (formy gazon i wazon różnią się wyłącznie początkową głoską i literą)?

Warto wiedzieć, że wazon (z wł. vaso, a to z łaciny vas) był w przeszłości synonimem donicy, jednak z gazonem nie miał nigdy nic wspólnego. Pierwotnie oznaczał ‘naczynie do napełniania ziemią i zasadzania w niej roślin’, dopiero zaś wtórnie nabrał definicji ‘ozdobne naczynie ceramiczne, fajansowe bądź kryształowe na cięte kwiaty, do którego wlewa się wody’.

Gazonem zawsze nazywano kawałek ziemi obsiany trawą, zwykle na podjeździe do pałacu czy dworu (dzisiaj przed niejednym prywatnym terenem znajduje się gazonik, czyli pięknie utrzymany trawnik). Ponieważ na obrzeżu lub w środku takiego gazonu często sadzono kwiaty, z czasem zaczęto na niego mówić kwietnik albo dywan kwiatowy, ale każdy wiedział, że częścią zasadniczą pozostaje pięknie przystrzyżona trawa.

Doprawdy trudno zrozumieć, dlaczego na początku XXI w. ktoś zaczął mówić gazon na betonowy kloc bez kwiatów lub z kwiatami, co podchwycili inni, nie dopatrując się w tym neosemantyzmie niczego niestosownego…

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top