Na przełomie XIX i XX stulecia przymiotnik częstochowski znaczył ‘kiepski, marny, byle jaki, nietęgi’
– Przyszło mi do głowy napisać do Pana i poprosić o wyjaśnienie pewnej kwestii językowej, która mnie nurtuje: skąd się wzięło powiedzenie „rymy częstochowskie”? Dlaczego występuje w nim akurat słowo „częstochowski”, a nie inne? (e-mail od internautki).
Na wstępie pewna uwaga. Współcześnie używa się określenia rymy częstochowskie, ale w przeszłości w obiegu były wariantywne nazwy: rymy kalwaryjskie i rymy dziadowskie.
Wspomina się o nich jeszcze w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 2003, t. IV, s. 242-243; hasło I rym, z fr. rime: ‘zgodność brzmienia końcowych części wyrazów, występująca najczęściej na końcu poszczególnych wersów utworu poetyckiego’, np. rymy częstochowskie, kalwaryjskie, przestarz. dziadowskie; zob. częstochowski.
W haśle częstochowski (t. I, s. 520) zaś czytamy: fraz. pot. rymy, wiersze częstochowskie, kalwaryjskie, przestarz. dziadowskie to «rymy, wiersze banalne, proste, pozbawione wartości artystycznej».
Współcześnie rzadko kiedy (jeśli w ogóle) powie się lub napisze: rymy, wiersze kalwaryjskie albo rymy, wiersze dziadowskie; do naszych czasów ostało się wyłącznie wyrażenie rymy, wiersze częstochowskie będące frazeologizmem.
Warto jednak wiedzieć (i zapamiętać), że formy przymiotnikowe kalwaryjski, dziadowski miały w omawianej nazwie uzasadnienie (wyjaśnię to w dalszej części tekstu).
Żeby bardziej zrozumieć sens powiedzenia rymy częstochowskie, należy koniecznie wspomnieć o jednej kwestii. Mianowicie o tym, że na przełomie XIX i XX stulecia przymiotnik częstochowski miał znaczenie o wydźwięku pejoratywnym. Znaczył ‘kiepski, marny, ladajaki (= dziś pisze się lada jaki , czyli ‘byle jaki’), nietęgi’.
Hasło o takiej definicji słowa częstochowski widniało w Słowniku języka polskiego (tzw. warszawskim) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego (Warszawa 1900, t. I, s. 391).
Zresztą mógł być nie tylko rym częstochowski czy wiersz częstochowski, ale również obraz częstochowski i malowidło częstochowskie, tzn. ‘coś, co zostało namalowane w sposób prymitywny, kiczowaty’.
Posługiwano się nawet terminem częstochowszczyzna jako synonimem wyrazów lichota, tandeta, np. częstochowszczyzna literacka, gdy chodziło o marne dzieło książkowe, i częstochowszczyzna artystyczna, kiedy cała rzecz dotyczyła sztuki. Ów termin także zamieszczał przywołany wyżej słownik warszawski.
Przypomnijmy zatem raz jeszcze, że rymy częstochowskie to ‘rymy banalne, bez żadnej finezji i wartości artystycznej, odwołujące się do najprostszych skojarzeń i bazujące na identycznym brzmieniu końcówek gramatycznych rymowanych wyrazów’ (vide Wielki słownik języka polskiego IFP PAN on-line). Na przykład: jadłem – spadłem, kiła – mogiła, wiosna – radosna.
To niezbyt miłe określenie ma związek z ludowymi wierszokletami w podeszłym wieku, wędrującymi w dawnych czasach po kościołach (zwykle przy okazji odpustów) i układającymi pobożne, prymitywnie rymowane wierszyki odczytywane później głośno przed wiernymi w nadziei otrzymania kilku groszy zapłaty na posiłek lub odzienie.
Ponieważ najczęściej przybywali oni do Częstochowy i Kalwarii Zebrzydowskiej, z czasem nazwano ich dziadami kalwaryjskimi. Równie dobrze mogło się upowszechnić powiedzenie dziady częstochowskie, jednak ostatecznie do literatury i słowników weszło określenie dziady kalwaryjskie.
Dla odmiany banalne rymy w wierszu literaturoznawcy, a później leksykografowie nazwali rymami częstochowskimi, a określenia rymy kalwaryjskie i rymy dziadowskie odeszły w niepamięć.
MACIEJ MALINOWSKI