Skoro w polszczyźnie istnieje para wyrazów grać – grywać, to trzeba dopuścić naigrać się – naigrywać się
– Proszę o informację, czy w starannej polszczyźnie toleruje się już formę bezokolicznika „naigrywać się” jako wariant „naigrawać się” ‘złośliwie żartować z kogoś lub czegoś’ . „Naigrywać się” mówi coraz więcej osób, spotykam tę formę także w tekstach pisanych. Dlatego wydaje mi się, że nie ma sensu upieranie się przez leksykografów przy tym, że jest ona niepoprawna. Trzeba ją jak najszybciej dopuścić do użytku jako oboczność „naigrawać się”, tak jak to zrobiono swego czasu z czasownikiem „nadwerężać”. Nie jest już przecież błędna druga postać tego bezokolicznika, czyli „nadwyrężać” (e-mail od internauty).
Może rzeczywiście warto się przychylić do propozycji czytelniczki? Jeśli jakieś rozstrzygnięcie normatywne obowiązujące od lat nie przystaje do współczesnych realiów, czyli użytkownicy języka się do niego nie stosują, norma rozmija się z uzusem, to najlepszym rozwiązaniem (wyjściem z sytuacji patowej) wydaje się zweryfikowanie dotychczasowych ustaleń w takiej czy innej sprawie.
Już 19 lat temu zwracałem w „Obcym języku polskim” uwagę na to, że przeważająca liczba Polaków mówi i pisze naigrywać się, a nie naigrawać się, i że nie ma raczej widoków na to, by coś się w tym względzie zmieniło. Argumentowałem, że ludzie mają zakodowane w głowie to, że skoro w polszczyźnie istnieją czasowniki dogrywać, nagrywać, odgrywać (się), wygrywać, zagrywać zawierające w rdzeniu cząstkę -ywa-, to tak samo poprawny musi być bezokolicznik naigrywać się (z kogoś, czegoś).
Powiedzmy to wprost: mało który użytkownik polszczyzny wie o tym, że powinno się mówić i pisać naigrawać się, tzn. że w słowie tym występuje cząstka -awa-. Tymczasem takie właśnie brzmienie i postać graficzną tego wyrazu uznaje się za poprawną. Słowotwórczo naigrawać się – jako wariant niedokonany – ma związek z czasownikiem dokonanym naigrać się ‘użyć do woli, do syta igraszek, swawoli, zabawy, nafiglować się’.
Naigrać się wywodzi się w prostej linii od czasownika igrać ‘robić sobie z czegoś zabawkę, igraszkę; traktować kogoś lub coś lekceważąco; także psocić, żartować’ (prasł. *jьgrati ‘uczestniczyć w zabawie, skakać, pląsać’) i w dawnej polszczyźnie pojawiało się w mowie i piśmie dość często. Można się było naigrać (w znaczeniu ‘napsocić’) do woli podczas biesiady, zabawy, hulanki.
Dzisiaj naigrać się już się raczej nie mówi (ale jest ciągle w użyciu czasownik doigrać się ‘ponieść skutki złego lub lekkomyślnego postępowania’) i dlatego nie łączy się go powszechnie z czasownikiem naigrawać się.
W przeszłości było inaczej. Istniała para wyrazów naigrać się // naigrawać się (pierwotnie także bez zwrotności naigrać // naigrawać), w których zachowana została cząstka -igra- w obydwu postaciach aspektowych, czyli bez jej przejścia w brzmieniu niedokonanym w –igry-.
Czy jednak rzeczywiście owo naigrawać się musiało przybrać taką postać? Czy nie mogło zostać od razu przekształcone w naigrywać się?
Według mnie – mogło. Zauważmy, że od słowa igrać (‘robić sobie z czegoś zabawkę, igraszkę; traktować kogoś lub coś lekceważąco’), od którego powstały czasowniki naigrać się, naigrawać się, utworzono później czasownik grać, a następnie jego warianty przedrostkowe nagrać, wygrać, zagrać.
Igrać i grać to zatem gramatycznie formy prawie że identyczne, czemu zatem inaczej są zbudowane ich formy wielokrotne? Dlaczego mamy mówić i pisać naigrawać się, ale grywać, wygrywać, zagrywać? Czy naprawdę istniał w przeszłości jakiś powód, żeby upierać się przy formie naigrawać się?
Moim zdaniem, należało od razu postawić na brzmienie i grafię naigrywać się. Dzisiaj trzeba ją koniecznie uznać za równoprawny wariant naigrawać się.
MACIEJ MALINOWSKI
odcinek 1211