W konkursie dla młodzieży licealnej „Polszczyzna łatwizna” jedno z pytań dotyczyło rzeczownika „okowy” i jego formy dopełniaczowej. Poprawna odpowiedź, zdaniem autorek, brzmiała: „Po stu dwudziestu latach niewoli Polska wyzwoliła się z oków”. Tymczasem ja bym powiedziała „z okowów”…
Wyraz okowy (inaczej ‘łańcuchy, kajdany, pęta’) ma rodzaj gramatyczny niemęskoosobowy, taki sam jak (te) alkowy, (te) podkowy, tylko że w przeciwieństwie do nich nie występuje w liczbie pojedynczej. Sprawa z dopełniaczem istotnie nie jest taka jednoznaczna. Wprawdzie w słownikach ortograficznych znajdujemy wyłącznie formę (tych) oków, ale np. Słownik poprawnej polszczyzny PIW Stanisława Szobera (z 1961 r.) i Uniwersalny słownik języka polskiego PAN pod redakcją Stanisława Dubisza (z 2003 r.) stawiają sprawę inaczej − że można mówić oków albo okowów. Postaci okowów użył w „Ogniem i mieczem” Henryk Sienkiewicz: Idę Kozaków z waszych okowów uwolnić / By ich w tatarskie łyka skrępować! Muszę przyznać, że i mnie „lepiej brzmi” tych okowów. Forma ta powinna jak najszybciej trafić do nowych wydań słowników ortograficznych jako oboczna do (tych) oków.