Trochę, po trosze

Wyrazy te pochodzą od archaicznego dzisiaj wyrazu „(ta) trocha”, czyli 'niewielka ilość, odrobina, garść czegoś’


Zauważam, że sporo osób miewa kłopoty z używaniem pewnego przysłówka złożonego. Nie wie, czy powiedzieć po trochu, po trosze czy po trochę. Nierzadko słyszy się samą formę trochu (np. Wydaje mi się to trochu za drogie). Czy jest poprawna? A co wtedy, gdy mamy do czynienia z połączeniami trochu, trosze, trochę i przyimka po? Które z nich wybrać, które nie zawierają błędu?

Żeby odpowiedzieć na to pytanie, trzeba wydobyć z lamusa przestarzałe dziś słowo trocha.

(Ta) trocha (bo to rzeczownik rodzaju żeńskiego) oznaczała dawniej ‘niewielką ilość, odrobinę, garść czegoś’. Prof. Witold Doroszewski podaje w swym jedenastotomowym Słowniku języka polskiegoPWN (sprzed półwiecza) kilka przykładów zdań z użyciem owego archaizmu:

  • W jednym zapolu leżała trocha skoszonego siana na suchych chrustach (Stefan Żeromski „Opowiadania”);
  • Nic nie mam oprócz munduru, trochy książek i papierów (Stanisław Trembecki „Listy”);
  • Obdarowała Elżbietę trochą mebli ze swej zasobnej graciarni (Zofia Nałkowska „Granica”);

Widzimy, że wyraz trocha odmieniał się tak samo jak inne rzeczowniki żeńskie (np. macocha, tłuściocha, taniocha, wiocha, locha), czyli przyjmował następujące formy fleksyjne:

  • (kogo? czego? trochy
  • (komu? czemu?) trosze (tutaj wymiana głoski ch na sz)
  • (kogo? co?) trochę
  • (z kim? z czym?) z trochą
  • (o kim? o czym?) o trosze.

Ale to nie wszystko. Tworem trocha można się też było posługiwać przysłówkowo, a więc mówić i pisać:

Był trocha niegrzeczny;
Dziś mi trocha lepiej;
Wreszcie się trocha uśmiechnął.

Sformułowania trocha niegrzeczny, trocha lepiej, trocha się uśmiechnął brzmią dzisiaj nienaturalnie i we współczesnej polszczyźnie są nie do przyjęcia. Za jedynie poprawny uchodzi przysłówek trochę, który jedyny ostał się z rzeczownika trocha (był biernikiem). Fachowo nazywa się go „prostym przysłówkiem odrzeczownikowym” w odróżnieniu od „przysłówka złożonego”, tzn. składającego się z przyimka i odpowiedniej formy rzeczownika.

Po tym wstępie łatwiej będzie odpowiedzieć na pytanie, które wyrażenie uznaje się za właściwe: po trochu, po trosze czy po trochę?

Otóż być może zdziwią się Państwo, ale po trosze, bo tak brzmiał miejscownik rzeczownika trocha. W Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny PWN pod redakcją prof. Andrzeja Markowskiego właśnie ów przysłówek złożony uważany jest za najlepszy (choć ma kwalifikator książkowy), np. Po trosze baliśmy się ojca, po trosze szanowaliśmy go. Po trosze, czyli ‘trochę, w pewnym stopniu’. Dawniej pisano łącznie potrosze (vide Słownik języka polskiego Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego, Władysława Niedźwiedzkiego, Warszawa 1908, t. IV, s. 814).

Przestrzega się tam natomiast przed połączeniem po trochę, które weszło w obieg wtedy, gdy biernik trochę nabrał samodzielnego charakteru, ale niepotrzebnie zaczął funkcjonować z przyimkiempo (prof. Witold Doroszewski po trochę jednak tolerował i traktował jako synonim po trosze), a przede wszystkim przed postacią po troszę (to z kolei skrzyżowanie trochę i po trosze).

A co z wyrażeniem po trochu? – chciałoby się zapytać.

Uniwersalny słownik języka polskiego PWN pod redakcją prof. Stanisława Dubisza odnotowuje je bez zastrzeżeń, jednak Wielki słownik poprawnej polszczyzny PWN uznaje za potoczne, podobnie jakpo troszku i po troszeczku (po troszeńku). Być może owo po trochu wzięło się z tego, że – jak twierdzi Aleksander Brückner  (Walka o język, Lwów 1917, s. 103)  – „obok żeńskiego rzeczownika był niegdyś i męski troch i od niego to pochodzą formy trochu i potrochu„.

Dawne słowniki nie odnotowują jednak męskiej postaci rzeczownika, o którym mowa, ale jeśli naprawdę funkcjonował, musiał się odmieniać według wzoru M. troch, D. trochu, C. trochowi, B. trocha, N. trochem, Ms. o, na, po, w trochu. I stąd miejscownikowa forma wyrażenia przyimkowego po trochu (pisanego też przed laty łącznie potrochu).

O dziwo, właśnie przysłówek po trochu pojawia się dzisiaj w języku wielu Polaków częściej niż po trosze (po troszę brzmi dla wielu osób archaicznie, książkowo), więc trudno by to było zwalczać. Szkopuł w tym, że ci, którzy tak mówią, nierzadko nie widzą uchybienia w samej formie trochu (no bo skoro jest po trochu, to może być i trochu − sądzą).

Niestety, nie ma dzisiaj w polszczyźnie słowa trochu (ani troszku, troszeczku czy troszeńku), zawsze więc należy sięgać po słowo trochę (troszkę, troszeczkę, troszeńkę). Albo po wyrażenie po trosze. 

MACIEJ MALINOWSKI

Przewijanie do góry