Powinien być skrecz, a nie krecz

Formę krecz stworzyliśmy sobie sami…

– Oglądałam ostatnio mecz tenisowy i komentator użył zwrotów „Przeciwnik Jerzego Janowicza skreczował” oraz „Ten krecz dał Polakowi awans do trzeciej rundy”. Rozumiem spolszczenie angielskiego zwrotu „scratch” (‘wycofać się, odpuścić sobie coś, wykreślić’) na termin „skrecz”. Ale skąd się wzięło w języku polskim słowo „krecz” i „kreczować”? – pyta internautka.

Sprawa jest interesująca…

Jeśli zajrzymy do słowników – zarówno tych wydanych przed półwieczem (np. do Słownika języka polskiego PAN pod redakcją Witolda Doroszewskiego, Warszawa 1966, t. VIII, s. 338, lub do Słownika wyrazów obcych PIW pod redakcją Zygmunta Rysiewicza, Warszawa 1958, s. 579 i s. 609), jak i tych najnowszych (np. do Uniwersalnego słownika języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza, Warszawa 2003, t. III, s. 1247, czy Wielkiego słownika ortograficznego PWN pod redakcją Edwarda Polańskiego, Warszawa 2010, s. 859) – to się przekonamy, że nie ma w nich hasła krecz, jest wyłącznie skrecz, czasem jeszcze w obocznej postaci graficznej skrecz // scratch.

Słowo to opatruje się zwykle dwiema definicjami:

  1. ‘efekt dźwiękowy otrzymywany przez didżejów poprzez ręczne obracanie płyty winylowej w przód i w tył na talerzu gramofonu’;
  2. ‘w tenisie: poddanie meczu bez walki’.

Obydwie mają związek z genetycznym znaczeniem #anglicyzmu scratch [wym. skrætʃ], czyli ‘drapanie, draśnięcie, zarysowanie’ (od bezokolicznika to scratch ‘drapać, drasnąć, zarysować’).

O ile didżej rzeczywiście „drapie” płytę winylową, o tyle w drugim wypadku owo scratch należy rozumieć szerzej i niedosłownie – że ktoś wskutek urazu, kontuzji, jakiejś dolegliwości nie może kontynuować rywalizacji i zmuszony jest się wycofać z gry na korcie.

Anglicy zaczęli najpierw używać słowa scratch w odniesieniu do koni wyścigowych, które podczas wyścigów, najczęściej w wyniku urazów kończyn, nie dobiegały do mety. Dopiero później owo określenie trafiło do terminologii związanej z tenisem ziemnym i z czasem upowszechniło się na całym świecie.

Ale… nie u nas.

Mimo że – jak wspomniałem – w słownikach natrafiamy wyłącznie na formę skrecz, prawie wszyscy (mam na myśli zawodników, komentatorów tenisa i sympatyków tego sportu) mówią i piszą krecz.

Kiedy tu i ówdzie w tekście pojawi się jak najbardziej poprawna forma skrecz, natychmiast odzywają się głosy sprzeciwu tzw. znawców tematu, którzy grzmią, że autor popełnił fatalny błąd, że musi być krecz, a skrecz to robi Grand Wizard Theodore (znany bardziej jako Theodore Livingston), amerykański didżej i producent hophopowy uważany za wynalazcę tej techniki.

Pamiętam, jak przed kilku laty na www.gazeta.pl ukazał się tekst Trzeci skrecz z rzędu opowiadający o rosyjskiej tenisistce Annie Czakwetadze, która wycofała się z trzech kolejnych turniejów.

Zobaczywszy to, młodzi ludzie w obelżywych słowach (sic!) zażądali od autora, by niepoprawne – ich zdaniem – słowo skrecz natychmiast zastąpił wyrazem krecz (i dziennikarz to zrobił).

Skąd się wziął ów błędny krecz?

Doszło to tego w chwili, gdy pod wpływem określenia skrecz zaczęliśmy się posługiwać czasownikiem skreczować.

Większość użytkowników polszczyzny opacznie uznała wtedy, że chodzi o formę dokonaną, i zaczęła się prawie od razu posługiwać czasownikiem wielokrotnym kreczować.

Tym oto sposobem pojawiła się w czasownikowym zasobie leksykalnym języka para aspektowa kreczowaćskreczować (jak kserowaćskserować), a od formy kreczować – w wyniku tzw. derywacji paradygmatycznej (zmiana części mowy) – utworzono rzeczownik krecz (skreczować → kreczować → krecz jak np. skończyć → kończyć → koniec).

I tak, niestety, musi zostać…

Niektóre słowniki (np. Wielki słownik wyrazów obcych PWN pod redakcją Mirosława Bańki, Warszawa 2004, s. 693) już wprowadziły do zasobu haseł słowo krecz, choć na razie ostrożnie jako synonim skreczu.

MACIEJ MALINOWSKI

 

 

Scroll to Top