Niektórzy znawcy kulinariów twierdzą, że określenie naleśnik wzięło się stąd, iż pierwotnie placki przypominające dzisiejsze naleśniki pieczono na lesie.
Lasa był to rodzaj rusztu, kraty plecionej z prętów (zwykle drewnianych), popularnych w wiekach XIV-XVIII. Zawieszało się więc taki przedmiot nad paleniskiem albo nad ogniskiem, wcześniej umieściwszy na nim przygotowany do smażenia mączno-jajeczny placek. Skoro więc wypiekało się go na lesie, zaczęto z czasem ów przysmak nazywać naleśnikiem.
Innego zdania jest Andrzej Bańkowski, autor Etymologicznego słownika języka polskiego PWN (wydanego w 2000 r.).
Jego zdaniem na lesie nie dało się piec naleśników, gdyż musiałyby być one bardzo grube, żeby w ogóle utrzymały się na ruszcie. Można je było co najwyżej (już usmażone) kłaść na lasę, tak by ostygły. Dlatego etymolog twierdzi, że nazwę naleśnik należy wywodzić z tego, że był on ‘pieczony na liściu’ (kapusty). Świadczą o tym wcześniejsze określenia naliśnik, nalistnik.
Dziś w ruchliwych częściach miast pełno punktów gastronomicznych, które oferują naleśniki, ale o obco brzmiącej nazwie crêpes [wym. krep]. Jeden naleśnik to (ta) crêpe albo po spolszczeniu (ta) crepa. Nie zdecydowano się w tym wypadku na pisownię krepa (zresztą też pochodzi od fr. crêpe), ponieważ ta od dawna oznacza m.in. ‘czarne ubranie, czarną opaskę, które nosi się na znak żałoby’ bądź ‘tkaninę o powierzchni pomarszczonej’.
Pan Literka