Międolenie się skończyło”

Rzeczownik międolenie wywodzi się z języka osobniczego kelnerów i znaczy ‘narzekać, marudzić’

– Szef PSL-u Władysław Kosiniak-Kamysz powiedział niedawno przez kamerami telewizyjnymi: „Drodzy Państwo, międolenie się skończyło. Trochę to trwało, ale powstaje największa w historii Polski koalicja – Koalicja Europejska naszych formacji politycznych przed wyborami do Parlamentu Europejskiego”. Nigdy wcześniej nie słyszałem słowa „międolenie”, więc proszę Pana o wyjaśnienie, skąd się ono w polszczyźnie wzięło i co oznacza (e-mail od internauty; dane personalne i adresowe do wiadomości mojej i redakcji).

Okazuje się, że wyraz międolenie, będący rzeczownikiem odsłownym (gerundium) czasownika międolić, znany jest części użytkowników polszczyzny, o czym mogą zaświadczyć przykłady wynotowane przeze mnie z internetu.

Na przykład cztery lata temu, przed wyborami prezydenckimi w 2015 r., kiedy sondaże zaczęły wskazywać na wygraną Andrzeja Dudy, posłużył się nim aktor Tomasz Karolak, apelując przed jednym ze spotkań Bronisława Komorowskiego do zwolenników PO:

Dosyć międolenia. Ruszmy się i idźmy zagłosować. Kampania przeciwników Bronisława Komorowskiego ma tyle wspólnego z rzeczywistością, co seriale, w których ja gram.

Jakiś inny obserwator życia politycznego tamtych czasów miał z kolei dość międolenia ciągle o tym samym, a jeszcze inny bolał nad tym, że międolenie w każdej kwestii jest tak nudne, że szkodzi jak smog.

Wreszcie przed rokiem ktoś napisał w sieci (w jakimś komentarzu) filozoficznie, że nie ma sensu tracić życia na międolenie przeszłości, ponieważ brakuje wtedy przestrzeni na teraz.

A zatem – jak widać – owo międolenie nie jest wcale określeniem nowym, stworzonym (wymyślonym) przez przewodniczącego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Funkcjonuje w obiegu komunikacyjnym od dawna.

Tyle że ani międolenia, ani bezokolicznika międolić nie rejestrują współcześnie wydane słowniki języka polskiego. Są to bowiem argotyzmy, czyli słowa (niekiedy wyrażenia lub całe zwroty) występujące w gwarze środowiskowej bądź zawodowej.

Jak podaje Stanisław Kania w Słowniku argotyzmów („Wiedza Powszechna”, Warszawa 1995, s. 139), czasownik międolić (i rzeczownik międolenie) wywodzi się z języka osobniczego kelnerów i znaczy ‘narzekać, marudzić’.

Prawdopodobnie (to już moja interpretacja…), nie chcąc używać dosadniejszych określeń na takie zachowanie klientów (zaczynających się od pier-), stworzyli sobie zastępniki (eufemizmy) z początkową cząstką międ– słowa międlić i końcową –olić słowa pierdolić (i odpowiednio międ- + -olenie).

Jest prawie pewne, że w wypadku wyrazów międolić, międolenie chodzi właśnie o kontaminację (skrzyżowanie) czasownika międlić o znaczeniu ‘nudnie, jałowo się nad czymś rozwodzić, uporczywie wracać do jakiegoś tematu’ (notowanego w słownikach, np. w Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN, Warszawa 2003, t. II, s. 848) i jego formy rzeczownikowej międlenie oraz czasownika pierdolić i jego gerundium pierdolenie.

Przepraszam Państwa, ale dla celów analitycznych musiałem użyć pełnych brzmień tych słów… (dodam jednak, że jeszcze w XVIII w. omawiany wyraz uznawano za całkiem przyzwoity; znaczył ‘pierdoły prawić, bzdurzyć’; vide A. Bańkowski, Etymologiczny słownik języka polskiego PWN, Warszawa 2000, t. II, s. 557).

Władysław Kosiniak-Kamysz powinien więc był sięgnąć do wyrażenia międlenie, (czyli ‘niepotrzebne rozwodzenie się nad czymś’) się skończyło, zrozumiałego dla wszystkich i adekwatnego do tego, co chciał wyrazić.

Sam to zresztą później w rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską wyjaśnił w „Faktach po »Faktach«” w TVN24:

Żeby powiedzieć jedno słowo, czasem trzeba przegadać godziny, przeanalizować, przeprowadzić głęboką dyskusję. Jesteśmy bardzo demokratyczną formacją.

MACIEJ  MALINOWSKI

Scroll to Top