Politycy mylą znaczenie tych słów. Dlaczego?
– Sporą wpadkę językową zanotowała posłanka Koalicji Obywatelskiej Katarzyna Lubnauer, wypowiadając się w telewizji TVN 24 kilka dni pod wyborach parlamentarnych na temat tego, co powinien zrobić prezydent. Powiedziała, że „powinien jak najszybciej asygnować Donalda Tuska do misji stworzenia rządu”. Polityczce pomyliły się dwa obco brzmiące słowa: „asygnować” „przeznaczać pieniądze na jakiś cel” i „desygnować”, czyli „wyznaczać kogoś na jakieś stanowisko”. Jak to ocenić? (e-mail nadesłany przez internautę).
Cóż tu komentować. To poważne uchybienie w kwestii polszczyzny posłanki Katarzyny Lubnauer, nieprzynoszące jej chluby. Ja również to słyszałem, rzeczywiście użyła ona słów asygnować, asygnowanie zamiast desygnować, desygnowanie, nie było to więc z jej strony przejęzyczenie.
To tak, jakby powiedzieć hospitalizacja (‘umieszczenie pacjenta w szpitalu i okres, w jest on tam leczony’), kiedy chodzi o hospitację (nadzór nad nauczycielami w szkołach przez dyrekcję), adaptować (‘przystosować, dostosować’), gdy ma się na myśli słowo adoptować (‘uznać dziecko za swoje’), bądź dystrakcja (‘rozproszenie uwagi, coś przeszkadzające w skupieniu uwagi’) zamiast abstrakcja (‘coś niekonkretnego, trudnego do zrozumienia’).
Takie zjawisko mylenia wyrazów, kojarzenia jednego słowa z drugim ze względu na jednakowość rdzenia lub podobieństwo brzmieniowe nazywa się paronimią (gr. parōnymía, od para ‘obok, mimo’ + onoma ‘imię’). Kilka razy pisałem o tym w „Obcym języku polskim”.
Zarówno asygnować, jak i desygnować są tworami powstałymi na gruncie polskim od wyrazów pochodzenia obcego. Asygnować (łac. assignāre, pierwotnie ad-signare, od signum ‘znak’ ‘przydzielać, powierzać; przybijać pieczęć’) weszło do zasobu leksykalnego polszczyzny już w II połowie XVI stulecia, ale w nowym znaczeniu upowszechniło się o wiele później (za niem. assignieren i fr. assigner).
Warto wiedzieć, że pierwotnie omawiany czasownik znaczył ‘nadać czemuś ważność, umieszczając na tym swój podpis lub robiąc to w inny sposób’ (od signe ‘znak’). Można więc było asygnować jakiś dokument podpisem lub podpisem i pieczęcią, czyli nadać mu formę urzędową.
Dzisiaj mówi się i pisze sygnować (niem. signieren, fr. signer, od łac. signere ‘pieczętować, oznaczać’), kontrasygnować (fr. contresigner) ‘złożyć podpis na akcie prawnym podpisanym już przez kogoś’, asygnować zaś upowszechniło się w znaczeniu ‘przeznaczać pewną sumę pieniądze na jakiś cel’ lub ‘wystawiać czek, przekaz do wypłaty’, np. asygnować spore środki finansowe na nowe inwestycje; asygnować pieniądze na sport, asygnować przelew pensji dla pracowników.
Pamiętajmy jednak o tym, że asygnować (także sygnować) pozostaje słowem książkowym, a przez to nienadającym się do użycia w zwykłych codziennych wypowiedziach. Mówmy po prostu przekazywać na coś pieniądze, przeznaczać na coś oszczędności.
Jeśli chodzi o czasownik desygnować (pojawił się w języku polskim o wiele później niż asygnować, dopiero w I połowie XVIII wieku), to warto zauważyć, że w budowie słowotwórczej – tak samo jak w asygnować – tkwi cząstka –sygn– (łac. signe ‘znak’). Innymi słowy, czasowniki asygnować i desygnować mają wspólny rdzeń, różnią się jedynie przedrostkami (a-, de-), co determinuje ich znaczenie.
Jak wyżej napisałem, asygnować to ‘przeznaczyć pewną sumę pieniądze na jakiś cel’, desygnować ‘wskazać osobę na jakieś stanowisko bądź pełnienia ważnej funkcji’. Desygnowanie nie jest jeszcze powołaniem czy mianowaniem kogoś na coś (w polityce musi być spełnionych kilka warunków), ale mimo to wydarzeniem szczególnym.
MACIEJ MALINOWSKI