Kraków i Chorzów kibicują Wrocławiowi

Trzeba uważać, kiedy odmienia się słowo „Wrocław”. Szczególnie kłopotliwa bywa forma celownikowa…

W numerze „Rzeczpospolitej” z 25 czerwca br. natknąłem się na zdanie wydrukowane większym stopniem czcionki (był to lid), zawierające błąd: Kraków i Chorzów kibicują  Wrocławowi  w  walce o Euro 2012. Liczą, że jeśli stolicy Dolnego Śląska przypadnie organizacja wystawy światowej Expo,dostaną prawo organizacji meczów mistrzostw Europy.

Uchybienie (nie chodzi mi o dwukrotne posłużenie się koło siebie słowem organizacja) polega na tym, że autor użył celownikowej formy Wrocławowi zamiast Wrocławiowi, a więc potraktował nazwę nadodrzańskiego grodu niezgodnie z obowiązującą normą – nadał jej odmianę twardotematową.

Ów błąd związany z formą III przypadka nazwy Wrocław pojawia się dość często. Dzieje się tak dlatego, że jest to przypadek używany przez piszących najrzadziej (że przypomnę rozterki orłu czyorłowi, koniu czy koniowi?, lwu czy lwowi?, ku Krakowu czy ku Krakowowi?). Ciekawe, że nikt raczej nie powie bądź nie napisze: Jadę do Wrocława, Z Wrocławem mam miłe wspomnienia; Opowiadam z radością o Wrocławie, potknie się natomiast właśnie na postaci celownikowej Wrocławowi

Prof. Jan Miodek zdradza w jednej ze swych książek (pojawiło się na rynku najnowsze dzieło językoznawcy Słowo jest w człowieku wydane przez Wydawnictwo Dolnośląskie; znakomite, polecam), że przed laty w jednym z tekstów prasowych zdarzyło się napisać Wrocławowi nawet jakiemuś wybitnemu historykowi. Z ową feralną formą jest rzeczywiście kłopot, gdyż w pewnej ankiecie przeprowadzonej jakiś czas temu wśród studentów polonistyki (pisze o tym Mirosław Bańko w Małym słowniku wyrazów kłopotliwych) na 100 osób aż 70 opowiedziało się właśnie za celownikiem Wrocławowi

Spróbujmy odpowiedzieć na pytanie, dlaczego nazwę Wrocław, choć mającą w wygłosie twardą spółgłoskę w, ciągle należy odmieniać jednak „miękko”, a więc mówić i pisać: Jadę do Wrocławia; Kochanemu Wrocławiowi wiele zawdzięczam; Z Wrocławiem mam miłe wspomnienia; Zawsze z radością opowiadam o Wrocławiu. Dlaczego również niektóre inne nazwy miejscowości, np. Jarosław, Bytom, Oświęcim, Okocim, Radom, przyjmują we wszystkich formach przypadków zależnych przed -a, -owi, -em, -u zmiękczone spółgłoski w’, m’: Jarosławia Jarosławiowi; Bytomia – Bytomiowi; Oświęcimia – Oświęcimiowi; Okocimia – Okocimiowi; Radomia – Radomiowi itd.?

Otóż żeby to wyjaśnić, trzeba przywołać to i owo z gramatyki historycznej języka polskiego. Jak pisze w Słowniku ojczyzny polszczyzny prof. Jan Miodek (Wydawnictwo Europa, 2002), słowo Wrocławwywodzi się od słowiańskiego imienia Wrocisław (czyli ‘ten, który ma wrócić sławny’ lub ‘ma wrócić sławę’), funkcjonującego też w skróconej postaci Wrocław. Jest to zatem tzw. nazwa dzierżawcza miasta utworzona od imienia Wrocław przyrostkiem –j ( po j następowała jeszcze półsamogłoska, tzw. jer). Pierwotnie więc całe określenie brzmiało Wrocławj gród, co tłumaczyło się jako ‘gród należący do niejakiego Wrocława; bądź ‘gród tak nazwany na jego część’.

Z owym wyrażeniem Wrocławj gród stało się potem tak, że człon długi odpadł, pierwszy zaś, z pochodzenia przymiotnik dzierżawczy, przeszedł w twór rzeczownikowy i zaczął funkcjonował samodzielnie jako Wrocławj. Cząstka -j nie utrzymała się jednak długo, nie dotrwała do czasów piśmiennych, jednak pozostawiła ślad ‒ zmiękczyła wygłosowe w znajdujące się na końcu naszej nazwy (jeszcze do końca XVIII w. nasi przodkowie wymawiali słowo Wrocław „miękko” jako Wrocławi). W końcu i ta wygłosowa spółgłoska wargowa stwardniała i w mowie oraz w piśmie utrwalił się Wrocław(a także Jarosław, Bytom, Oświęcim, Okocim, Prokocim, Zakroczym, Radom – i te nazwy miały na końcu przyrostek -j). I właśnie pierwotny charakter owej spółgłoski (czyli jej miękkość) utrzymuje się do dziś w formach przypadków zależnych, dlatego mówi się i pisze Wrocławia – Wrocławiowi – z Wrocławiem – o Wrocławiu.

Proszę zauważyć, że ta sama historia dotyczy wyrazów pospolitych karp, gołąb, jastrząb, ołów (i innych). One również kończą się twardymi spółgłoskami (p, b, w), które kiedyś były jednak miękkie, co uwidacznia się do dziś w odmianie (karpia, gołębia, jastrzębia, ołowiu itd., a nie: karpa, gołęba, jastrzęba, ołowu).

MACIEJ MALINOWSKI

Scroll to Top