Ów czasownik ma związek ze słowem kot, ale w znaczeniu ‘rzut, miot młodych’, a także ‘pora, czas wydania płodu, pora kocenia się samic’
– Piszę do Pana w sprawie czasownika „kocić się”. Co on dokładnie znaczy? Czy należy go używać wyłącznie w odniesieniu do wydawania na świat potomstwa przez kocice? Jak w takim razie nazywa się czynność rodzenia przez samice innych zwierząt gospodarczych i leśnych? (pytanie od internautki; szczegółowe dane do wiadomości redakcji).
Być może będzie dla Państwa zaskoczeniem, kiedy napiszę, że czasownik kocić się nie ma związku etymologicznego z rzeczownikiem kot w tradycyjnym znaczeniu ‘zwierzę domowe o miękkiej sierści, długim ogonie i długich wąsach, łapkach zakończonych pazurami, spiczastych, małych uszach, smukłym ciele’.
Odnosi się natomiast do wyrazu kot w innym sensie – ‘rzut, miot młodych’, a także ‘pora, czas wydania płodu, pora kocenia się samic’.
Czytamy o tym zarówno w Słowniku języka polskiego (tzw. wileńskim) wydanym staraniem Maurycego Orgelbranda z połowy XIX stulecia (Wilno 1861, t. I, s. 535), jak i w Słowniku języka polskiego (tzw. warszawskim) Jana Karłowicza, Adama Kryńskiego i Władysława Niedźwiedzkiego wydanym na początku XX wieku (Warszawa 1902, t. II, s. 503).
Samice są w kocie, owca się koci – mawiali nasi przodkowie, kiedy mieli na myśli wydawanie przez zwierzęta na świat potomstwa.
Kocić się (lub samo kocić, bez zwrotnego się) znaczyło ‘rodzić’, a warianty dokonane okocić się bądź skocić się – ‘urodzić’. Ów czasownik miał związek z prasłowiańskimi słowami kotiti (‘rozsadzać, rozrywać, powodować pękanie, rozpadanie się’), kotiti sę, które później otrzymały znaczenie ‘rodzić, rodzić się’.
W Biblii królowej Zofii (XV w.) czytamy:
wszystki [owce] się skociły, a wszystki jagniątka miały pstre
(wszystkie te informacje podaję za Etymologicznym słownikiem języka polskiego PWN Andrzeja Bańkowskiego, Warszawa 2000, t. I, s. 741).
Kiedy więc poznaliśmy właściwe pochodzenie i znaczenie czasowników kocić się, okocić się, czyli wiemy, że nie mają one związku z kotami (‘zwierzątkami’), łatwiej będzie nam odpowiedzieć na pytanie postawione w e-mailu przez czytelniczkę.
Otóż czasownikiem kocić się możemy się posłużyć również wtedy, gdy chcemy powiedzieć o wydawaniu potomstwa przez inne zwierzęta.
Pamiętajmy, że kocą się (tzn. rodzą) nie tylko koty, ale i owce, króliki, kozy, zające, sarny itd. i że w zwrocie koty się kocą wcale nie chodzi o to, że ‘samice wydają na świat kocięta’.
Teoretycznie o każdej żywej istocie ze świata fauny można powiedzieć, że będzie się kocić, a po fakcie – że się okociła.
W Uniwersalnym słowniku języka polskiego PWN pod redakcją Stanisława Dubisza (Warszawa 20003, t. I, s. 348) czytamy:
Kozy kocą się wczesną wiosną,
a w Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny Wydawnictwa „Kurpisz” pod redakcją Haliny Zgółkowej (Poznań 1998, t. XVI, s. 328):
Na skórkach można nieźle zarobić, bo króliki kocą się bardzo często.
A zatem i kozy się kocą, i owce się kocą, i króliki się kocą, i łosie się kocą, i dziki się kocą, i jelenie się kocą, i żubry się kocą, i sarny się kocą, i chomiki się kocą, i słonie się kocą, i inne zwierzęta również.
Przyjęło się jednak mówić i pisać, że krowa się ocieliła, maciora (locha) – że się oprosiła, suka – że się oszczeniła, klacz – że się oźrebiła (a kocica – że się okociła, ale od nazwy kocięta). Po prostu wymienione czasowniki odnoszą się bezpośrednio do nazw młodych istot: cieląt, prosiąt, szczeniąt, źrebiąt, kociąt.
Nie byłoby jednak uchybieniem językowym powiedzenie, że krowa, maciora, suka, klacz się okociły. Jak wyjaśniłem, kocić się znaczy przecież ‘rodzić, urodzić’, a nie ‘wydawać na świat kocięta’…
MACIEJ MALINOWSKI
Mamy też przymiotnik „kotny” = „w ciąży” używany w odniesieniu do niektórych zwierząt.